Smoleńska tablica drugiego sortu. PiS upamiętnia tylko swoich?

Po siedmiu miesiącach od skandalu z pominięciem śp. Izabeli Jarugi Nowackiej na tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej w Kancelarii Premiera, jest reakcja. Beata Kempa, szefowa KPRM postanowiła naprawić błąd i zapowiedziała, że wicepremier zostanie „trwale uhonorowana”. Jednak nikt nie chce zdradzić co to oznacza…

W kwietniu, podczas obchodów 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odsłonięto tablicę upamiętniającą trzy ofiary tragedii z 10 kwietnia 2010 r.: Zbigniewa Wassermanna, Lecha Kaczyńskiego oraz Przemysława Gosiewskiego, czyli związanych z KPRM polityków PiS. Pominięto jednak m.in. Izabelę Jaruga-Nowacką, wicepremier w rządach Marka Belki. Na tablicy nie znalazło się miejsce również dla innych nazwisk – np. Jerzego Szmajdzińskiego, byłego szefa MON w latach 2001-2005 czy Grażyny Gęsickiej, byłej minister rozwoju regionalnego w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego w latach 2005-2007.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


 

Gdy wybuchł skandal, politycy PiS zaczęli tłumaczyć się z wpadki. Mariusz Błaszczak powiedział, że Izabela Jaruga-Nowacka ma już swoją tablicę na budynku resortu pracy, bo tam pracowała, a nie w Alejach Ujazdowskich (Jaruga-Nowacka była co prawda ministrem polityki społecznej, ale też wicepremierem – w latach 2004-2005).

Z kolei minister kultury Piotr Gliński, wyznał, że nie pamięta, by pani Jaruga-Nowacka była wicepremierem.

Z niezręcznej sytuacji postanowiła wybrnąć Beata Kempa, która w piątkowej rozmowie na antenie Radia Zet, obwieściła, że ma swój pomysł nie tylko na uhonorowanie Izabeli Jarugi-Nowackiej, ale również innych osób

W jaki sposób pomięte ofiary katastrofy smoleńskiej zostaną upamiętnione? – To będzie trwałe uhonorowanie – mówiła w Radiu Zet Kempa, ale nie chciała ujawnić szczegółów. Poinformowała jedynie, że “upamiętnienie będzie miało miejsce w 8. rocznicę katastrofy”.

Oględne tłumaczenie minister niepokoi Barbarę Nowacką. Córka Izabeli Jarugi-Nowackiej powątpiewa w szczerość intencji Beaty Kempy. “Wygląda to działanie wymuszone, bo skoro ma być kolejna tablica, z wieloma osobami, to znaczy, że będzie to taka “tablica drugiego sortu” – wyznała w rozmowie z Fakt24.

Ma żal do polityków PiS, że tak potraktowali ją i jej mamę. “To krok w dobrym kierunku, ale szkoda, że wcześniej nikogo z Kancelarii nie było stać na słowo ‘przepraszam’. W przeszłości już zdarzało się, że podchodzili do mnie politycy PiS i bardzo mnie przepraszali. Niestety nie zrobili tego już potem publicznie.” – powiedziała Nowacka wskazując, że PiS wciąż dzieli ofiary katastrofy smoleńskiej na te “lepsze”, bo związane z obozem rządzącym i gorsze – które do niego nie należały. “Ostatnio w projektach zmian nazw ulic zaproponowano ulicę minister Bożeny Gęsickiej i Jana Melaka. Wielu innych postaci, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku PiS nie proponuje na patronów” – podsumowała córka Izabeli Jarugi-Nowackiej.

Źródło: Fakt