
W 50 wydaniach „Wiadomości” pojawiło się 48 antyniemieckich materiałów. „Mamy niemal codziennie serwowany widzom konglomerat antyniemieckich fobii i obsesji” – powiedział Wirtualnej Polsce dr Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego i były polityk, który przez 2 miesiące oglądał główny program TVP.
Zdaniem Marka Migalskiego przyczyny tej akcji są trudne do odgadnięcia, ale łatwo można przewidzieć skutki: wzrost agresji wobec Niemców w Polsce, a także osłabienie pozycji naszego kraju w Europie i zmiana nastawienia niemieckich władz wobec obecnej ekipy rządzącej. Migalski przyznaje, że media analizował dla potrzeb książki nad którą siedzi.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
„Nie oceniałem materiałów merytorycznie, nie badałem poziomu propagandy, tego, czy materiał jest prorządowy, czy też nie. Badałem tylko treści narodowotwórcze, a niejako przy okazji rzucił mi się w oczy ten powracający regularnie skręt antyniemiecki. Okazało się, że w niemal każdym wydaniu programu są jakieś treści antyniemieckie – w 50 wydaniach było 48 takich materiałów.” – powiedział w wywiadzie. Nie umiał jednak wskazać kiedy te treści zaczęły się pojawiać, bo analizę rozpoczął dopiero 2 miesiące temu. „Ale jestem przekonany, że antyniemiecka retoryka zawitała do TVP szybko, a dzisiaj jest już bardzo rozwinięta. Antyniemiecka retoryka opiera się głównie na II wojny światowej, regularnie powraca kwestia reparacji i przypomnienie zbrodni niemieckich.”
Ale jest też antyniemiecka retoryka osadzona na współczesnej polityce, nazwałbym ją anty-merkelizmem. To kwestie związane najczęściej z odpowiedzialnością kanclerz za kryzys uchodźczy, utrudnianie Polsce zdobycia silnej pozycji na arenie międzynarodowej, a także rzekomo antypolskie działania UE, która jest przedstawiana jako narzędzie Niemiec.
W 50 wydaniach @WiadomosciTVP od 1.10 do wczoraj doliczyłem się 48 materiałów o charakterze antyniemieckim.
— Marek Migalski (@mmigalski) November 22, 2017
„Mamy niemal codziennie serwowany widzom konglomerat antyniemieckich fobii i obsesji. Mam wrażenie, że przez przypadek trafiłem na apogeum tej retoryki w TVP. Przypominam, że dzisiaj ta telewizja to pas transmisyjny PiS, a te treści pojawiają się tam niekoniecznie dlatego, że prezes, wydawcy czy dziennikarze mają antyniemieckie poglądy. Po prostu tego chce partia.”
Zdaniem dr Migalskiego powracające motywy, słowa-klucze w Wiadomościach to „Głównie odpowiedzialność Niemiec za II wojnę światową, poza tym grabież polskiego majątku, przede wszystkim dzieł sztuki. Po trzecie to odpowiedzialność Niemiec i osobiście Angeli Merkel za kryzys uchodźczy, przed którym uchroniła nas premier Beata Szydło i Bóg, jak to stwierdziła niedawno Magdalena Ogórek. Czwarty filar to mówienie o dominacji Niemiec w UE. Wystarczy przypomnieć kultowy już materiał Ewy Bugały, który zakończył się fragmentem „Krzyżaków”, i to dość długim.”
Konsekwencje takiej propagandy zdaniem politologa mogą być poważne. Jako przykład podał pobicie w Łodzi mężczyzn, którzy mówili po niemiecku. Zwrócił też uwagę, że na razie Niemcy i niemieckie media nie reagują, ale co będzie za jakiś czas?
Źródło: Wirtualna Polska