PiS chce odebrać nam prawo do głosowania na lokalnych kandydatów. Partyjne interesy ponad wolność i sprawiedliwość

Najważniejsi politycy PiS rozważają możliwość odejścia od bezpośrednich wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – donosi RMF FM. Taka poprawka może zostać zgłoszona podczas drugiego czytania nowelizacji kodeksu wyborczego. Takie na razie są plany partii rządzącej, przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

Gdyby te plany stały się faktem, oznaczałoby rewolucję przed zbliżającą się kampanią wyborczą, powrót do zasad sprzed 2002 roku i osłabienie roli wyborców.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Jeżeli zmiany weszłyby w życie, to wyboru włodarzy dokonywałyby rady miast i gmin.
W Prawie i Sprawiedliwości ścierają się zwolennicy i przeciwnicy takiej propozycji” – powiedział w rozmowie z RMF wiceprezes Adam Lipiński i dodał, że “Trwa napięcie w tej sprawie. Do tej pory były bezpośrednie wybory. Trudno będzie od tego odejść.”

Z informacji RMF FM wynika, że Jarosław Kaczyński jest zwolennikiem wyborów pośrednich. Obawia się jednak zdecydowanego sprzeciwu samorządowców. Dlatego losy tego pomysłu wciąż się ważą.

Posłowie opozycji komentują pomysł rozważany w Prawie i Sprawiedliwości, że “antydemokratyczna propozycja”. “To odbieranie ludziom możliwości współdecydowania o swoich małych ojczyznach” – twierdzi Waldy Dzikowski z Platformy Obywatelskiej, który sam w latach 90. był wójtem gminy wskazanym przez radę. Jak podkreśla Dzikowski “wybór przez sąsiada, cieszy bardziej niż decyzja partyjnych działaczy”. Podobnego zdania jest Piotr Zgorzelski z PSL, który mówi, że sprawdziły się wybory bezpośrednie na wójtów, burmistrzów, prezydentów, bo “swoich gospodarzy obywatele wybierają bardzo chętnie” – podkreśla.

Z kolei Paweł Kukiz iuważa, że jeżeli taka zmiana weszłaby w życie, to jego zdaniem Polska zrobiłaby krok w stronę państwa autorytarnego – przez wzmacnianie pozycji ludzi z partii.

Źródło: RMF.FM