Co najmniej milion złotych wydanych na realizację kampanii billboardowej i telewizyjnej “Sprawiedliwe sądy”, w ramach której informowano o łamaniu prawa przez sędziów, trafiło w ręce firmy Solvere, kierowanej przez byłych specjalistów od wizerunku PiS – donosi Onet. Chodzi o faktury na łączną kwotę 1 191 347, 69 zł.

Według ustaleń Onetu, Polska Fundacja Narodowa, która dostała zlecenie na kampanię PiS za pieniądze pochodzące od państwowych spółek pierwotnie planowała wydać na jej realizację 19 817 760 zł. Taka dokładnie kwota widnieje w dokumentacji PFN, którą widział Onet. Kwota ta obejmowała m.in. badania socjologiczne (233 700 zł), kampanię outdoorową (1 476 000 zł), kampanię telewizyjną (4 305 000 zł), display internet (3 690 000 zł), kampanię searchową (1 845 000 zł), czy działania viralowe (1 845 000 zł).

Reklamy

Po tym, gdy w mediach zrobiło się głośno o kontrowersyjnej kampanii PFN postanowiła ograniczyć koszty.

Oficjalnie władze fundacji zapewniały, że koszt kampanii przekroczy nieco ponad 8 mln zł, a na konto Solvere trafi w sumie ok. 240 tys. zł. Jednak dokumenty, które widział Onet, przeczą tym słowom. Zaledwie do 20 września Solvere wystawiła fundacji za realizację kampanii o sądach cztery faktury:

  • – FV/2/08/2017 za badania socjologiczne na kwotę 44 987,69 zł;
  • – FV/2/09/2017 za promowanie treści internetowych na kwotę 246 000 zł;
  • – FV/3/09/2017 za produkcję TV, VoD i viral na kwotę 615 000 zł;
  • – FV/4/09/2017 za druk broszury na kwotę 285 360 zł.

Wszystkie te faktury znalazły się w zestawieniu wydatków PFN na projekt “Sądy, w ramach realizowanego programu “Sprawiedliwość”.

Onet wystąpił do Polskiej Fundacji Narodowej z pytaniami o wydatki poniesione na kampanię “Sprawiedliwe sądy”, które do chwili publikacji pozostały bez odpowiedzi. A sprawozdanie finansowe rządowej fundacji, jaką jest PFN, mimo zapowiedzi wciąż nie jest dostępne dla opinii publicznej.

Źródło: Onet

Poprzedni artykułPiS to partia bolszewicka? Ostro o układzie władzy
Następny artykułOgromne wydatki Kancelarii Sejmu. Pół setki kucharzy by karmić władzę