Drożyzna szaleje. Niedługo nie będzie nas stać na mleko, jajka i masło

Ceny jaj utrzymują się na wysokim poziomie i do końca 2017 roku już tak raczej zostanie – zapowiada ekspertka BGŻ BNP Paribas Magdalena Kowalewska w rozmowie z Business Insider. A to tylko jeden z produktów, które mogą jeszcze podrożeć do świąt Bożego Narodzenia.

Pod koniec listopada ceny jaj były o 45 proc. wyższe niż przed rokiem, wynosiły 54,9 zł/100 sztuk – informuje Kowalska. Z danych GUS wynika, że w październiku br. za 1 świeże jajo kurze trzeba było zapłacić 0,55 zł, czyli o 6 proc. więcej niż we wrześniu i o 12 proc. więcej niż przed rokiem. Wysokie ceny jaj na rynku krajowym wynikają głównie ze zwiększonego popytu importowego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jest to konsekwencją wybicia stad kur niosek w wyniku wykrycia fipronilu na fermach w wielu krajach unijnych, problemów związanych z salmonellą, a także grypą ptaków we Włoszech, które są drugim, po Francji, największym producentem jaj w UE.

Jaja w Polsce drożały, ze względu na popyt zewnętrzny. Polska jest jednym z największych eksporterów jaj w Europie. Niestety ucierpiały na tym zapasy tego towaru w rodzimych sklepach.

Niestety w długofalowej perspektywie raczej nie ma co liczyć na spadki cen produktów rolnych i spożywczych. Według przewidywań BGŻ BNP Paribas, w ciągu najbliższych 10 lat żywność podrożeje nawet o 100 proc. Będzie to efekt “globalnego kryzysu żywnościowego”, na który zdaniem ekspertów nie można się przygotować.

Źródło: Business insider