Koniec wolnych wyborów w Polsce. Czy Duda podpisze kompromitującą ustawę?

Głosami PiS Sejm przyjął ustawy podporządkowujące politykom polskie sądownictwo. W przyszłym tygodniu zaakceptuje je Senat. Nie ma nadziei na weto prezydenta.

Gdy po zakończeniu głosowania nad ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa, trzy kobiety siedzące na galerii rozwinęły flagę narodową przepasaną czarną żałobną wstęgą, zaraz interweniowała straż marszałkowska, każąc zwinąć flagę. Opozycja w tym czasie skandowała: „Dyktatura!”, a posłowie PiS bili brawo.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Obie ustawy skierował do Sejmu prezydent Andrzej Duda, który latem zawetował część PiS-owskiego pakietu przepisów uzależniających władzę sądowniczą od partyjnej większości w Sejmie. PiS pracował nad prezydenckimi projektami, dodał swoje poprawki i w piątek całość zatwierdził. Zarówno ustawy prezydenta, jak i PiS w opinii większości ekspertów w wielu miejscach naruszają konstytucję: eliminują sędziów z procedury wyboru członków KRS, przerywają kadencję I prezes Sądu Najwyższego, przenoszą w stan spoczynku 40 proc. składu SN. Tworzą też Izbę Dyscyplinarną, która ma karać sędziów, np. takich, którzy wyroki będą opierać na zapisach konstytucji.

W trakcie dyskusji nad ustawami do Sejmu dotarła informacja o druzgoczącej dla obu ustaw opinii Komisji Weneckiej, czyli prawników doradzających Radzie Europy. Nie zrobiło to jednak wrażenia na posłach partii Kaczyńskiego.

PiS i Andrzej Duda chcą przerwać konstytucyjną kadencję 15 sędziów Krajowej Rady Sądownictwa. Nowych sędziów wybierze już nie samorząd sędziowski, ale Sejm. Przepisy gwarantują przedstawicielom PiS większość w nowej KRS i wpływ na decyzje o nominacjach do wszystkich sądów w kraju. Nowa KRS zdecyduje o obsadzie nowego Sądu Najwyższego.

Najpierw SN czeka czystka: będzie można usunąć 40 proc. składu sądu, w tym pierwszą prezes Małgorzatę Gersdorf, chociaż jej kadencję określono w konstytucji.

Od zera obsadzone zostaną dwa „sądy w Sądzie Najwyższym” – dwie nowe izby cieszące się szeroką autonomią. Pierwsza będzie prowadzić sprawy dyscyplinarne sędziów i innych prawników. Druga – decydować o ważności wyborów, a także rozstrzygać skargi nadzwyczajne, które umożliwią wzruszenie prawomocnych wyroków z ostatnich 20 lat. W obu izbach wspólnie z sędziami orzekać będą ławnicy. Wybierze ich Senat, w którym większość ma PiS.

Źródło: Gazeta Wyborcza