
Po dymisji Beaty Szydło i desygnowaniu na stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego wielu, łącznie z politykami PiS-u, było przekonanych, że miejsce Beaty zajmie sam Jarosław Kaczyński. Czemu tak się nie stało?
W programie Prezydenci i Premierzy w Polsat News Kazimierz Marcinkiewicz wyjaśnił, że na zmianę koncepcji kandydata mogły wpłynąć wynik badań, z których wynika, że prezes jest źle postrzegany przez wyborców.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Były premier twierdzi, że informacje te pozyskał od bliskich współpracowników prezesa Kaczyńskiego. „Zostały przeprowadzone bardzo szczegółowe badania, z których wynika, że Kaczyński jest bardzo źle odbierany i że gdyby został premierem, to spadłoby zaufanie społeczne do PiS. I on się tym wściekł” – powiedział.
Od momentu desygnowania Morawieckiego trwają spekulacje co do kształtu nowego rządu. Prezydent Andrzej Duda oczekuje, że skład nowej Rady Ministrów zostanie ogłoszony na początku tygodnia. Wiadomo już, ze Morawiecki bardzo dobrze ocenia pracę ministra Jana Szyszki oraz Zbigniewa Ziobry. Nie jest jednak tajemnicą, że zagrożona jest pozycja Antoniego Macierewicza.
Źródło: Polsat