Skandaliczna wypowiedz Morawieckiego. Prawo nie jest najważniejsze?

W lutym Mateusz Morawiecki, jeszcze jako minister finansów wystąpił w programie “Conflict Zones” prowadzonym przez niemieckiego dziennikarza Tima Sebastiana – przypomina Wirtualna Polska. Rozmowa odbiła się szerokim echem po tym, jak obecny premier tłumaczył, że “prawo nie jest najważniejsze”, uciekał od odpowiedzi na pytania na temat zagrożonej praworządności w Polsce i podawał nieprawdziwe dane dotyczące przyjmowania uchodźców.

Na początku wywiadu z ówczesnym ministrem rozwoju i finansów padło pytanie o wszczętą przez Komisję Europejską procedurę w sprawie łamania przez Polskę praworządności. Mateusz Morawiecki odpowiedział wtedy na ten zarzut, że “Komisja milczała w sprawie zeszłorocznej nocy sylwestrowej w Kolonii, gdzie jego zdaniem politycy i media tygodniami ukrywały, że doszło do molestowania kobiet przez muzułmańskich uchodźców”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kiedy dziennikarz Deutsche Welle zacytował ojca wicepremiera, Kornela Morawieckiego, który w listopadzie 2015 roku powiedział, że “prawo nie jest święte, nad prawem jest dobro narodu”, Morawiecki bronił tej tezy tłumacząc, że są rzeczy “ważniejsze od prawa takie jak ludzkie życie czy bezpieczeństwo”.

“Oczywiście, że prawo nie jest najważniejsze” – stwierdził wówczas Mateusz Morawiecki. “Zwykle mówimy, że nikt i nic nie stoi ponad prawem. To bardzo niebezpieczna droga” – odpowiedział mu dziennikarz.

Morawiecki powiedział, powołując się na słowa byłego sędziego niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Udo di Fabio, że “są wartości stojące ponad prawem”.

 

“Nie tylko prawo, ważna jest też sprawiedliwość. W Polsce przez 25 lat transformacji mieliśmy bardzo mało sprawiedliwości. A źli ludzie zasłaniali się prawem” – twierdził w wywiadzie Morawiecki.

“Wasi krytycy mówią dokładnie to samo teraz” – podsumował dziennikarz Deutsche Welle.

Źródło: Wirtualna Polska