Kolejny konflikt w PiS. Waszczykowski ma problem z ambasadorem

Minister Waszczykowski tego się chyba nie spodziewał. Sejmowa komisja spraw zagranicznych negatywnie zaopiniowała kandydaturę Barbary Stanisławczyk-Żyły na stanowisko ambasadora w Izraelu – donosi TVN.

Najpierw kandydaturę Barbary Stanisławczyk-Żyły krytykowali posłowie opozycji, a nie partii rządzącej, jednak ci ostatni wyrazili swoje zdanie poprzez milczenie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Przedstawiciele PO i Kukiz ’15 krytykowali brak doświadczenia i przygotowania kandydatki ministra Waszczykowskiego. “Było to jedno z bardziej żenujących wysłuchań, jakich doświadczyłem od początku tej kadencji. (…) Jest pani po prostu nieprzygotowana do pełnienia tej funkcji (…), doświadczenia publicystyczne, które predestynowałyby panią na redaktora naczelnego polsko-izraelskiego pisma, niestety nie są wystarczającymi kwalifikacjami, żeby reprezentować nasze państwo w Izraelu (…). Jestem zniesmaczony tą prezentacją i będę głosował przeciw – powiedział cytowany przez TVN 24 Norbert Obrycki z PO.

Na obronę Stanisławczyk-Żyły zdecydował się przedstawiciel MSZ, wiceszef resortu, Jacek Czaputowicz. Stwierdził, że w gronie ambasadorów jest wielu przedstawicieli środowiska naukowego, takich jak Stanisławczyk-Żyła, która “specjalizuje się w tematyce stosunków polsko-żydowskich”. Sama kandydatka stwierdziła, że jest “jedną z lepszych specjalistek w kraju” w tym temacie i dodała: “jeśli dziś przetrwam atak na mnie, to znaczy, że przetrwam i w Izraelu”.

“Opinie posłów to naprawdę nie jest najgorsza rzecz, która może panią spotkać w Izraelu, proszę mi wierzyć. To, w jak sposób pani odpowiedziała, pokazuje, że niestety w dyplomacji musi się pani jeszcze trochę nauczyć” – skomentował jej słowa Piotr Apel z Kukiz’15.

W tym czasie posłowie PiS milczeli.

 

Kandydatów na ambasadorów w porozumieniu z premierem i prezydentem proponuje minister spraw zagranicznych. Po uzyskaniu wstępnej zgody ze strony państwa przyjmującego, wysuwa formalny wniosek o nominację do prezydenta. Zaopiniowanie kandydata w sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych wynika wyłącznie z obyczaju i nie jest formalnie wymagane.

Źródło: TVN, Twitter