PiSowska komisja wydała aż 4 miliony złotych na Smolensk. Efektów nie widać

Według informacji wiceszefa MON, na badającą katastrofę smoleńską podkomisję w ubiegłym roku wydano 1 mln 462,9 tys. zł, a do października 2017 r. – 2 mln 632 tys. zł. Podkomisja opublikowała wczoraj dokument pod nazwą “Metodyka badania katastrofy Tu-154M z 10.04.2010”. Trudno jednak wywnioskować z niego cokolwiek konkretnego twierdzi RMF.

Według podstawowego znaczenia metodyka oznacza zbiór zasad dotyczących sposobów wykonania określonego zadania. Podkomisja w ledwo 2,5 stronicowej tabeli wymienia jednak wszystkie swoje działania, których część jest oczywistością i rutyną, część ogólnikowym stwierdzeniem, że coś robi, a zaledwie część – rzeczywistą metodyką.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Metodyka to bodaj najmniejsza część dokumentu, opisującego kosztujące ponad 4 miliony działania podkomisji. Można do niej zaliczyć stwierdzenie o zrezygnowaniu z oprogramowania FDS firmy ATM, producenta jednej z “czarnych skrzynek” oraz stwierdzenie, że podkomisja w odróżnieniu od poprzedników dysponuje “operatem geodezyjnym” wykonanym jesienią 2011 z zastosowaniem sprzętu o dokładności rzędu 1 cm.

To za co tyle pieniędzy?

Źródło: RMF