Ministerstwo Zdrowia próbuje tuszować dramat w służbie zdrowia. Szpitale bez lekarzy

W ponad 50 miastach wybuchły akcje masowego wypowiadania klauzuli opt-out – powiedział w piątek wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński. To oznacza, że lekarze mogą przestać przyjmować pacjentów.

“Ministerstwo po raz kolejny próbuje tuszować dramat i kryzys w ochronie zdrowia. Kiedy pani minister podawała liczbę np. 50 klauzul wypowiedzianych w Lublinie, my wiemy, że tylko w jednym szpitalu klinicznym wypowiedzianych jest tam ponad 180 klauzul. Jest ponad 180 klauzul wypowiedzianych w Łodzi, ponad 180 w Gdańsku, na Dolnym Śląsku w Warszawie” – wyliczał Jarosław Biliński i podkreślił, że “mogą stanąć strategiczne szpitale w Polsce”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Porozumienie Rezydentów OZZL uważa, że dane Ministerstwa Zdrowia o wypowiedzeniach nie odzwierciedlają rzeczywistości. Biliński podał jako przykład informowanie przez resort o tym, jaki odsetek stanowią lekarze, którzy wypowiedzieli klauzulę, w grupie wszystkich pracujących lekarzy. W tym tygodniu Szczurek-Żelazko mówiła posłom, że klauzulę wypowiedziało ok. 10 proc. lekarzy rezydentów, a jeśli chodzi o wszystkich lekarzy – 4 proc.

Zdaniem Bilińskiego, odsetek wypowiedzeń trzeba odnosić do grupy lekarzy, którzy mają podpisaną klauzulę opt-out. W Warszawie podpisane klauzule ma od 10 do 30 proc. lekarzy.

Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko przekazała w środę, że z danych zebranych przez wojewodów wynika, że do wtorku klauzulę opt-out – będącą zgodą na pracę więcej niż 48 godzin tygodniowo – wypowiedziało ok. 3,3 tys. lekarzy rezydentów i specjalistów. Oceniła, że akcja protestacyjna lekarzy “ma charakter rozwojowy”.

Źródło: interia