Żenujące! Morawiecki wyjechał przed zakończeniem unijnego szczytu bo spieszył się na partyjną imprezę PiS

Premier Mateusz Morawiecki opuścił szczyt Unii Europejskiej przed jego zakończeniem. Jak podało RMF FM, w kuluarach mówiło się o tym, że w Sejmie jest opłatek posłów PiS, na który Morawiecki chciał zdążyć.

Szef polskiego rządu w drodze do Polski wytłumaczył jednak, że jego powrót podyktowany jest spotkaniami w kancelarii premiera oraz kilkoma pilnymi i tajnymi dokumentami, które na niego czekają.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W drodze do Polski szef rządu przyznał, że aby przyjechać na szczyt UE musiał skondensować wiele spotkań w Polsce. Mój kalendarz był dość wypełniony wcześniej – podkreślił Morawiecki i dodał, że “zrezygnował z bardzo wielu rzeczy”, ale jest kilka bardzo pilnych spraw i tajnych dokumentów, które na niego czekają. Dlatego udał się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wychodzący ze spotkania opłatkowego najważniejsi politycy PiS, z byłą premier Beatą Szydło na czele, milczeli po pytaniu o przerwany szczyt Morawieckiego. Wiceprezes PiS Adam Lipiński przyznał, że premier mógł opuścić szczyt, by zdążyć na opłatek z posłami PiS. Ostatecznie jednak posłowie PiS nie doczekali się premiera.

Źródło: rmf24.pl