Konflikt Duda Macierewicz coraz ostrzejszy. Mogło dojść do tragedii.

Od kilku dni krążą plotki na temat kulis podróży prezydenta Andrzeja Dudy do Kuwejtu. W mediach wypowiedzieli się nieoficjalnie współpracownicy prezydenta sugerując, że Antoni Macierewicz próbował zablokować wizytę prezydenta u polskich pilotów. Ale informacja o tym zdarzeniu wyszła od pilotów, wściekłych na takie praktyki – informuje Fakt.

Na poniedziałek 18 grudnia zaplanowany został wylot tzw. grupy przygotowawczej, złożonej z oficerów BOR i pracowników Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Taka jest procedura przed wizytami prezydenta. Do wylotu nie doszło z braku… sprawnej maszyny. Przeniesiono go na wtorek. Ale we wtorek okazało się, że już nie z Warszawy, a z… Poznania, a tak na lotnisku Krzesiny też okazało się, że nie wylecą! Powód: transportowy Hercules uziemiony z powodu wycieku z silnika.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sprawa zaczynała być kłopotliwa, bo prezydent miał lecieć w czwartek rano. Tymczasem obie sprawne CASY poleciały z szefem MON do Afganistanu! Wizytę u polskich żołnierzy w Afganistanie Macierewicz zaplanował na poniedziałek i wtorek. Minister zabrał też nowego Gulfstreama. Drugi ma niekompletną jeszcze załogę. Gdy Hercules został naprawiony okazało się, że… MON nie dało zgody na wylot!

“Z resortu płynęły sprzeczne sygnały, to potęgowało chaos” – powiedział Faktowi ktoś z sił powietrznych. W końcu nastąpił wylot. Wtedy jednak, na wysokości ok. 5000 m nastąpiło… rozszczelnienie drzwi samolotu! Pilot zaplótł je sznurkiem i zawrócił. Na lotnisku w Powidzu na maszynę czekała straż pożarna i karetki. Udało się bezpiecznie wylądować.

Wysoki rangą oficer sił powietrznych powiedział w rozmowie z Faktem: “Ja bym chciał, żeby zajęła się tym prokuratura, albo jakaś komisja, żeby wszystko wyszło na jaw, póki nie dojdzie do tragedii.”

Sprawę skomentował na Facebooku były polityk Roman Giertych – obecnie prawnik. I zrobił to jak zwykle – dowcipnie.

Źródło: Fakt, Facebook