“Pomysł prof. Zybertowicza sugeruje powołanie do życia Ministerstwa Propagandy” – powiedział Onetowi Aleksander Smolar, prezes Fundacji im. Stefana Batorego. Chodzi o MaBeNę – Maszynę Bezpieczeństwa Narracyjnego Rzeczpospolitej Polskiej. Instytucja miałaby dbać o wizerunek Polski.
“Dziś mamy do czynienia ze zgliszczami polskiego wizerunku. Pracuje na niego obecna ekipa rządząca, która depcze prestiż państwa, a ten buduje się latami” – powiedział w rozmowie z Onetem dr Janusz Sibora, historyk dyplomacji i znawca protokołu dyplomatycznego.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Teraz o prestiż państwa mają zadbać placówki dyplomatyczne, Instytuty Kultury Polskiej i stacje naukowe Polskiej Akademii Nauk, publiczna telewizja i radio skierowane na zagranicę, Polska Agencja Prasowa oraz środowiska polonijne.
Tymczasem “pomysł prof. Zybertowicza opiera się na wierzę w możliwość manipulowania opinią publiczną zarówno w kraju, jak i za granicą. W istocie sugeruje on powołanie do życia Ministerstwa Propagandy” – twierdzi Aleksander Smolar, któremu nie podoba się również proponowana nazwa nowej komórki. “To albo wyraz poczucia humoru, albo kompletnego braku wyczucia. Zważywszy na problemy, przed którymi stoi Polska – pogłębiające się osamotnienie i izolację w Unii Europejskiej – wiara w to, że można stworzyć wizerunek, który jest oderwany od rzeczywistości, jest naiwnością”.
W podobnym tonie wypowiada się dr Janusz Sibora. Zdaniem historyka dyplomacji nazwa jest “szumna, dziwaczna i pokraczna”. “To językowy potworek. Poza tym dziś wszystko jest narodowe. Tutaj jest propozycja Rzeczypospolitej Polskiej w nazwie. To próba cybernetycznego sterowania propagandą.”
Zdaniem rozmówców Onetu na wizerunek państwa pracuje się latami, a obecny rząd idzie coraz dalej w kwestionowaniu podstawowych norm nowoczesnej demokracji.
Według dra Sibory, “jesteśmy spóźnieni”, bo po 2018 roku świat przestanie się interesować I wojną światową i odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Dziś prowadzimy narrację do 2021 roku. – Jeśli chcemy pokazać się światu, to musimy działać dyplomatycznie. Dobrym przykładem jest Ignacy Jan Paderewski, o którym wiedzę powinniśmy “sprzedawać”. Nasza narracja jest jednak lokalna i peryferyjna.
Z kolei według Aleksandra Smolara mamy w Polsce wiele instytucji, które zajmują się między innymi popieraniem i popularyzowaniem kultury naszego kraju. – “Takiej działalności nie można jednak centralizować, obsmarowując miodem propagandy” slwitował.
Źródło: Onet.pl