Tarczyński “robił na lotnisku wszystko, aby traktowano go jak VIP-a”? Dominik Tarczyński “miał przed wylotem na sylwestra do Meksyku urządzać sceny na lotnisku” – informuje Fakt. Polityk zaprzecza i twierdzi, że to bzdura.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości spędził sylwestra w Meksyku. Na jego facebookowym profilu pojawiło się specjalne nagranie, na którym parlamentarzyście towarzyszy czerwona papuga.
Dziennik Fakt przytoczył relację jednego z pasażerów, który twierdzi, że leciał z politykiem PiS oraz jego partnerką do Cancun. “Poseł miał wykupione bilety w klasie ekonomicznej, ale robił wszystko, żeby odprawiono go jak VIP-a, bez kolejki. Naprzykrzał się nawet służbom chroniącym lotnisko” – opowiada mężczyzna.
“To bzdura – twierdzi sam zainteresowany. – Byłem obrażany przez ludzi czekających obok. Część była pod wpływem alkoholu i nie podobała im się moja przynależność partyjna. wyszedłem z kolejki tylko po to, aby poprosić o pomoc policję.”
Na pokładzie poseł spotkał znajomą, której tłumaczył, że musi lecieć klasą ekonomiczną. Podobno jak kupował bilety, to nie było już w klasie biznes. Kobieta była zaskoczona. Przyznała, że jest mnóstwo wolnych miejsc.
Posłowi towarzyszyła partnerka, którą we wpisach w internecie określa mianem Aga72. Taki to dżentelmen!
Źródło: Fakt, Wirtualna Polska