Zemsta rządu na mieszkańcach Mazowsza? Chcą zlikwidować lotnisko w Modlinie

Przedsiębiorstwo Państwowe Polskie Porty Lotnicze szykuje się do objęcia udziałów lotniska w Radomiu – informuje Portal Regionalny. To 100 km od Warszawy. Jeśli nowy właściciel zechce je rozwijać, a w Modlinie nadal będzie pat, może to grozić faktyczną marginalizacją podwarszawskiego portu. “Skutki realizacji takiego scenariusza byłyby bardzo poważne” – mówią eksperci.

Lotnisko pasażerskie w Radomiu ma się wkrótce stać własnością Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze, które jest właścicielem warszawskiego Lotniska Fryderyka Chopina. Władze PP PPL mają niebawem podpisać z Radomiem umowę przedwstępną.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zdaniem ekspertów, rozwój radomskiego portu wraz z marginalizacją lotniska w Modlinie mógłby doprowadzić do znaczących zmian na pasażerskim rynku lotniczym wokół Warszawy. Twierdzą, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem dla niskokosztowych linii lotniczych jest korzystanie z portu w Modlinie. Gdyby doszło do marginalizacji, a nawet likwidacji modlińskiego lotniska, skutki tego mogłyby być dotkliwe dla przewoźników, a także dla otoczenia gospodarczego wokół Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin i dla budżetu regionu. To m.in. opinia skarbnika woj. mazowieckiego.

Jeszcze w tym tygodniu ma dojść do podpisania listu intencyjnego na sprzedaż przedsiębiorstwu państwowemu Polskie Porty Lotnicze udziałów lotniska w Radomiu. Rozmowy na ten temat toczą się od dawna.

Obecny na konferencji wicemarszałek Senatu Adam Bielan podkreślał, że początkowo to lotnisko w Modlinie – w zamierzeniu jego twórców – miało “odciążać” Okęcie w obsłudze przewoźników niskobudżetowych.

“Ale praktyka jest zupełnie inna. To lotnisko jest praktycznie prywatnym lotniskiem Ryanaira” – stwierdził Bielan. Według niego umowa władz portu w Modlinie jest “bardzo korzystna dla Ryanaira i żadna linia lotnicza nie wejdzie do Modlina, żeby rywalizować z Ryanairem”. Stąd – jak zaznaczył Bielan – potrzeba innego lotniska na Mazowszu obsługującego przewoźników niskokosztowych. Radom nasuwa się sam.

Port miałby obsługiwać połączenia niskokosztowe i w ten sposób odciążyć stołeczne Lotnisko Chopina. Prezes PPL już wcześniej sugerował, że radomski port mógłby zastąpić Modlin, z którym przedsiębiorstwo – na skutek braku konsensusu wśród udziałowców – nie jest skłonne wiązać wielkich nadziei. Duża część ekspertów i decydentów odczytała to jako zapowiedź – jeśli nie likwidacji – to zmarginalizowania lotniska w Modlinie, przy przerzuceniu większości sił i środków na Radom. To spotyka się z ostrą krytyką.

Radomskie lotnisko nie ma żadnych regularnych połączeń lotniczych. Sytuacja mogłaby się zmienić na skutek decyzji nowego właściciela, którym stać miałoby się PP PPL. Coraz bliższa  jest więc perspektywa realizacji scenariusza, według którego port lotniczy w Modlinie straciłby na znaczeniu. Gdyby tak się stało byłby to problem dla irlandzkiego Ryanaira – jedynej linii kursującej z Modlina i mającej stamtąd swoją bazę. Czy Ryanair automatycznie przeniesie się na lotnisko w oddalonym o około 100 kilometrów Radomiu? Nie da się tego sprawić, bo to decyzje biznesowe. Irlandzki przewoźnik już raz, gdy w 2012 roku doszło do czasowego wyłączenia pasa startowego w Modlinie, musiał przenieść swoje połączenia na inne lotnisko. Było nim oddalone około 40 kilometrów dalej Okęcie. Jednak potem Ryanair wrócił do Modlina.

Dla realizowanych przez taniego przewoźnika połączeń port w Modlinie to najkorzystniejsza opcja – twierdzą eksperci, tym bardziej, że na Lotnisku Chopina Ryanair konkurowałby z innymi liniami kosztowymi, a nawet – z regularnymi, w tym – z LOT-em. Modlin jest ponad 30 km od centrum Warszawy, a Radom ok. 100 km.

Marginalizacja lub faktyczne zamknięcie lotniska w Modlinie spotkałyby się z prawną reakcją operatora pasażerskiego – ostrzega przedstawiciel władz województwa mazowieckiego, które jest jednym z udziałowców modlińskiego portu:

“Nie sądzę, aby linia lotnicza Ryanair, która operuje z Modlina i jest największą linią w Europie, przełknęła to tak bez niczego. Ona ma jeszcze 5 lat ważną umowę z tym lotniskiem. Myślę, że skończyłoby się to jakąś potężną awanturą w UE, bo to nie pozostałoby na pewno bez echa” – twierdzi Marek Miesztalski, prezes Rady Nadzorczej Mazowieckiego Portu Lotniczego w Modlinie, a jednocześnie skarbnik województwa mazowieckiego. Wylicza jeszcze inne konsekwencje wśród których jest m.in. zwrot Brukseli 160 mln plus odsetki za parę lat, a przede wszystkim zwiększenie bezrobocia na Mazowszu.

Źródło: Portal regionalny