Zadzieramy z USA? Anna Maria Anders ostrzegała

Nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej stała się zaczynem największego kryzysu w III RP na linii Polska-Izrael. Tymczasem w nocy ze środy na czwartek poparł ją Senat. Jak donosi Onet senator PiS Anna Maria Anders zwracała uwagę na możliwe konsekwencje i przestrzegała przed reakcją Kongresu USA.

Senatorowie zagłosowali w nocy za nowelizacją ustawy o IPN – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Ustawę poparło 57 senatorów – w tym senator Anders – 23 było przeciwko, dwóch senatorów wstrzymało się od głosu. Teraz nowelizacja trafi do prezydenta. Kongresmeni ze Stanów Zjednoczonych apelują do Andrzeja Dudy: niech pan zawetuje tę ustawę!

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nowela wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi, każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność, lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką, lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Krytykują to władze Izraela. Chodzi przede wszystkim o ocenę wspomnianych w ustawie faktów. I obawę, że może dojść do sytuacji, w której osoby słusznie wypominające zbrodnie niektórym Polakom, np. szmalcownikom, mogłyby zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej. PiS zapewnia, że takich przypadków nie będzie, ale krytycy ustawy nie są wcale tego tacy pewni.

Senator PiS Anna Maria Anders w trakcie debaty w Senacie zabrała głos i mocno uderzyła… w szeregi własnej partii! Zarzuciła Ministerstwu Sprawiedliwości, że projekt ustawy został wprowadzony w złym momencie (choć sama go popiera). “Mnie to dziwi, że nikt jakoś nie zrozumiał tego, że wprowadzenie tej ustawy do Sejmu dzień przed rocznicą dotyczącą Holocaustu spowoduje taką burzę, jaką spowodowało” – powiedziała Anders, której chodziło o rocznicę wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz i dodała: – “Mogliśmy to przegłosować dwa-trzy tygodnie później, a teraz to jest absolutnie tragiczna sytuacja międzynarodowa. Nie tylko w Polsce czy Izraelu, także w Kongresie, gdzie mnie wczoraj błagano, żeby to do Senatu nie przeszło. To wszystko było niepotrzebne. (…) Gdyby nie było tej ustawy wtedy, gdyby ona nie przeszła przez Sejm, pani ambasador Izraela by nie miała swojego wystąpienia w Oświęcimiu i to wszystko by nie było takie publiczne, jakie było. Bo gdyby to było gdzieś po cichu zrobione, a mogliśmy to przegłosować dwa,  trzy tygodnie później…” – ubolewała Anders w Senacie. Stwierdziła też, że obecna sytuacja międzynarodowa jest tragiczna “Ona jest nie tylko w Polsce, ona jest nie tylko w Izraelu, ona jest w Kongresie amerykańskim. To było niepotrzebne. Ja pytam, dlaczego nikt nie przewidział tego, że będzie taka reakcja?”

Odpowiedział jej wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który stwierdził, że nikt tego nie mógł przewidzieć, bo “strona izraelska nic nie mówiła, że ma jakikolwiek problem związany z tą ustawą”.

Tymczasem Departament Stanu USA zaapelował: “Zachęcamy Polskę do ponownego przeanalizowania ustawy o IPN pod kątem możliwych skutków dla wolności słowa oraz dla naszej zdolności bycia efektywnymi partnerami”. Amerykanie uważają, iż “ustawa o IPN jest zagrożeniem dla wolności słowa”.

Autorzy ustawy oraz Instytut Pamięci Narodowej podkreślają, że nowelizacja ustawy o IPN nie ogranicza badań naukowych i wolności słowa, a jedynie walczy z celowym zakłamywaniem historii, bezczeszczeniem pamięci o ofiarach i hańbieniem żyjących więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych.

Tymczasem włączenie się administracji USA w konflikt na linii Polska-Izrael jest niebywałym problemem dla polskich władz i naszego kraju.

“Jesteśmy zaniepokojeni uchwaloną niedawno przez Sejm i oczekującej na rozpatrzenie przez Senat ustawą, która przewiduje karanie za doniesienia o polskim współudziale w nazistowskich zbrodniach przeciw Żydom podczas okupacji Polski w czasie II wojny światowej” – napisali kongresmeni i dodali: “Jesteśmy głęboko zaniepokojeni, ponieważ może mieć to wpływ na dialog, stypendia i odpowiedzialność w Polsce za Holokaust. Dodatkowo niepokojący jest fakt, że ustawa została przegłosowana w dniu Międzynarodowej Pamięci o Holokauście, dniu, w którym cały świat mówi o okropności Holokaustu i zapewnia, że takie sytuacji się już nigdy nie powtórzą.”

Jednocześnie autorzy listu zaznaczyli, że powszechna jest wiedza o cierpieniu Polaków żyjących w państwie okupowanym przez Niemcy. Przypomnieli też rolę osób, które odznaczono medalem “Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”.

“Musimy jednak wziąć pod uwagę liczne, udokumentowane przypadki Polaków, którzy pośrednio lub bezpośrednio pomagali nazistom w zabijaniu Żydów. Uznawanie za niezgodne z prawem każdego przypadku mówienia o tym, byłoby niesprawiedliwością” – dodali w dalszej części listu.

Autorzy ustawy oraz Instytut Pamięci Narodowej twierdzą, że nowelizacja ustawy o IPN nie ogranicza badań naukowych i wolności słowa, a jedynie walczy z celowym zakłamywaniem historii, bezczeszczeniem pamięci o ofiarach i hańbieniem żyjących więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych.

Źródło: Onet.pl