Los Czarneckiego przesądzony? Róża Thun wytacza proces

“Wytaczam proces Ryszardowi Czarneckiemu. Żądam, by wyprostował publicznie wstrętne słowa” – oznajmiła europosłanka Róża Thun. To reakcja na wypowiedź europosła sprzed kilku tygodni, który porównał ją do szmalcownika.

To nie jedyne żądanie posłanki. Thun chce, żeby Czarnecki przekazał pieniądze na organizacje, które działają na rzecz porozumienia między Polakami i Żydami. Konkretna kwota nie została przez nią wskazana.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Powiedział świństwo. Zrobił to publicznie w ohydny sposób. To nie jest sprawa między mną a Czarneckim – to sprawa publiczna, niszczenie debaty publicznej i fatalny wizerunek dla Polski” – mówiła Thun w Radiu Zet. W jej ocenie, europoseł “zniszczył bardzo ważne stanowisko (wiceszefa PE), które piastował Polak”.

Thun stwierdziła, że lepiej, żeby taki człowiek jak Czarnecki nie reprezentował Polski na takim stanowisku. Zaapelowała do PiS-u, by w jego miejsce partia zaproponowała “jakiegoś sensownego kandydata”.

Poszło o to, że Thun wystąpiła w materiale niemiecko-francuskiej telewizji Arte na temat sytuacji polityczno-społecznej w Polsce pod rządami PiS i zasugerowała, że Polska zmierza w kierunku dyktatury, a PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Czarnecki skomentował jej wypowiedź w rozmowie z portalem niezalezna.pl. “Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (…) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek” – stwierdził.

Jego słowa odbiły się szerokim echem, nie tylko w Polsce. Wypowiedzią europosła PiS zajmuje się Parlament Europejski. Głosowanie w sprawie jego odwołania ze stanowiska wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego odbędzie się na sesji plenarnej w Strasburgu w najbliższą środę. Tak zdecydowali szefowie większości grup politycznych na spotkaniu w Brukseli.

Źródło: radio ZET