Szydło walczy z Morawieckim. Konflikt narasta w KPRM

Beata Szydło nadal nie pogodziła się z faktem, że nie jest już premierem. W kancelarii dochodzi do spięć donosi Newsweek, którego dziennikarkę mąż byłej premier “przywitał” owczarkiem niemieckim.

Zmiana Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego potoczyła się błyskawicznie i za zamkniętymi drzwiami gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, bo to tam zapadła decyzja. na jej mocy Mateusz Morawiecki został premierem, a Beata Szydło wicepremier ds. społecznych. Ale ta funkcja jej nie służy. Dziennikarka Newsweeka pojechała w jej rodzinne strony. Chciała sprawdzić, jak Szydło radzi sobie po rekonstrukcji. Zwłaszcza, że mąż byłej premier żalił się kolegom. “Mówił, że najgorszy był ten cyrk. Rano całowali ją po rękach i wychwalali w Sejmie, a wieczorem została odwołana” – zdradził Newsweekowi uczestnik spotkania.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Niestety w Przecieszynie Edward Szydło na widok dziennikarki otworzył bramę i wypuścił  owczarka niemieckiego. “Dalej chce pani wejść do domu?” – spytał.

Według informatorów w PiS, Beata Szydło nie potrafi się odnaleźć na nowym stanowisku. Jest pierwszym premierem po 1989 roku, który po odwołaniu ze stanowiska zdecydował się zostać w rządzie i być podwładnym swojego ministra. Nadal nie wyprowadziła się z willi przy ul. Parkowej. W kancelarii dochodzi do spięć między jej ludźmi, a ekipą Morawieckiego. No i żeby Szydło nie musiała siedzieć na posiedzeniach rządu na miejscu Morawieckiego, przesadzono wicepremierów Glińskiego i Gowina.

Źródło: Newsweek