Czy Kancelaria Premiera może kupować odsłony swoich filmów propagandowych w serwisie Youtube? 

Premier Mateusz Morawiecki nagłaśnia swoje działania przez serwis YouTube. Pojawiające się tam filmy mają zwykle kilkaset odsłon. Jednak przygotowane w języku angielskim filmy, które mają promować punkt widzenia PiS na temat obozów zagłady, mają tych odsłon o wiele więcej… Przypadek?

Temat obozów koncentracyjnych sprawia wielki problem politykom Prawa i Sprawiedliwości. Zdają bowiem sobie sprawę z tego, że uwikłanie rządu w tę sprawę będzie przez wiele lat odbijało się na sytuacji międzynarodowej Polski. Nie mogą tu również zrzucić winy na innych, bo to sami politycy PiS wywołali całą sytuację. Nic więc dziwnego, że równolegle do rozmów politycznych prowadzone są działania, które mają złagodzić wizerunek rządu, który mocno ucierpiał na całym konflikcie. 
Jednym z mediów, za pomocą którego premier Morawiecki nagłaśnia swoje działania jest serwis YouTube. Pojawiające się tam filmy mają zwykle kilkaset odsłon. Jednak jest kilka wyjątków. Filmy, które mają promować punkt widzenia PiS na temat obozów zagłady, przygotowane w języku angielskim, mają tych odsłon o wiele więcej – 1,8 miliona do nawet 7 milionów. Powstaje jednak pytanie, czy to prawdziwe wyświetlenia zainteresowanych ludzi z całego świata, czy może celowe działanie kupowania odsłon. Kancelaria Premiera zablokowała jednak dostęp do statystyk filmów, by nie można było łatwo przeanalizować czasu i miejsca skąd pochodzą widzowie. 
Czy można odróżnić prawdziwe odsłony od kupionych? Jakiś czas temu serwis YouTube, który walczy z fałszywymi odsłonami, usunął miliardy odsłon na profilach wielu znanych firm. Nie ma jednego pewnego sposobu na wykrycie kupowania odsłon, niemniej jednak można wyciągnąć pewne wnioski obserwując profil i analizować powszechnie dostępne dane.
Przeanalizujmy więc konto Kancelarii Premiera: 
  1. Liczba wyświetleń jest podejrzanie wysoka. W porównaniu do innych filmów, te kilka materiałów Kancelarii Premiera ma bardzo wysoką liczbę wyświetleń. Jeśli typowy film premiera Morawieckiego ogląda kilkaset osób, to różnica do milionów jest ogromna! 
  2. Kanał Kancelarii Premiera ma stosunkowo niską liczbę subskrybentów. Być może ktoś to zauważył i od 2 lutego notuje bardzo wysoki wzrost liczby subskrypcji od 300 do 500 na dzień. To również bardzo dziwne jak na kanał polityczny. Dla porównania, kanały, które notują milion odsłon filmu mają po 200-300 tysięcy subskrybentów. Od momentu pojawiania się większej liczby subskrybentów jest też dużo więcej odsłon filmów, ale nie koreluje to z liczbą subskrybentów. 
  3. Wyłączenie dostępu do statystyk i możliwości komentowania. To zachowanie budzi wiele pytań, ale w szczególności dlaczego Kancelaria Premiera nie chce pokazywać prawdziwego obrazu wyświetleń. Czy statystyki kryją jakąś mroczną tajemnicę?

Polska Fundacja Narodowa kupuje wyświetlenia? 

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jeden z internautów popularnego serwisu społecznościowego Wykop podpisujący się vvilczur, opublikował dzisiaj analizę, z której wynika, że Polska Fundacja Narodowa mogła wydać na płatne reklamy jednego ze swoich filmów, umieszczonych w serwisie Youtube, około 2,5 miliona złotych! Film ma 7 milionów wyświetleń, co przy założenia stawki 10 centów za wyświetlenie daje tą astronomiczną kwotę.

7 mln wyświetleń x 0,1 $ = 700 tys $ x 3,5 zł = 2.450.000 zł

 

Czy tą samą metodą posłużyła się Kancelaria Premiera? Jeśli tak by było, mielibyśmy do czynienia z milionowymi wydatkami na uprawianie polityki.