Układ towarzyski Wąsika i Kamińskiego. Chodzi o reprywatyzację

Czy Marcin Rudnicki, brat Jakuba R., byłego wicedyrektora stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami podejrzanego o przyjęcie ponad 30 milionów złotych w sprawach dzikiej reprywatyzacji, pogrąży polityków PiS? Gazeta Wyborcza cytuje jego opowieści, z których wynika, że miejscy urzędnicy doskonale znali się z politykami partii rządzącej i dogadywali się w sprawie nieruchomości należącej do PiS.

Cała historia to z pewnością duży problem dla ministra-koordynatora służb specjalnych, Mariusza Kamińskiego i jego ludzi. Marcin Rudnicki opowiedział dziennikarzom, że Maciej Wąsik, były wiceszef CBA, a obecnie minister w KPRM i Mariusz Kamiński przedstawili jego bratu Marcina Bajkę, ówczesnego szefa Biura Gospodarki Nieruchomościami. “Brat szukał pracy, Bajko obiecał ją załatwić” – opowiada dziennikarzom Rudnicki.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W warszawskiej aferze reprywatyzacyjnej Marcin Bajko jest postacią kontrowersyjną. Zanim Hanna Gronkiewicz-Waltz rozwiązała Biuro Gospodarki Nieruchomościami, które nadzorowało decyzje zwrotowe, to on był uznawany za jednego z najbliższych współpracowników pani prezydent. Posadę dostał, gdy prezydentem stolicy był Lech Kaczyński. Jedno jest pewne: to zastępcy Bajki podpisywali się pod decyzjami wartymi w praktyce miliony złotych. Jednym z nich był właśnie Jakub R., który pracę w BGN dostał w lipcu 2006 r. Wicedyrektorem biura został jesienią. Teraz jest oskarżany o przyjęcie ponad 30 mln zł łapówki. Marcin Rudnicki twierdzi, że pracę bratu załatwili ludzie Mariusza Kamińskiego. Mieli mieć także swoje oczekiwania.

Z opowieści Rudnickiego wynika, że Bejda, czyli obecny szef CBA, a dawniej zastępca Mariusza Kamińskiego, byłego szefa Biura przyszedł do Jakuba R., jako wiceszefa BGN z prośbą o pomoc z działką przy ul. Srebrnej, gdzie PiS ma nieruchomość. “Chodziło o jakieś przekształcenia. Był rok 2009 lub 2010. Brat, gdy już był aresztowany powiedział mi: ‘Gdybym wtedy im pomógł, to nie byłbym dzisiaj w takiej sytuacji'” – twierdzi Marcin Rudnicki.

Z opowieści Rudnickiego dla Gazety Wyborczej wynika, że ciąg dalszy “sprawy” miał miejsce w Jachrance podczas wesela Ernesta Bejdy, który aktualnie szefuje Centralnemu Biurowi Antykorupcyjnemu. Tam Jakub R. pobił się z Maciejem Wąsikiem! Była to bójka na pięści, którą miało widzieć kilkanaście osób. Poszło rzekomo o Srebrną i o to, jak mówi Marcin Rudnicki, „że Kuba nie chciał pomóc”.

Podobno wcześniej o nieruchomości przy Srebrnej z R. dyskutował sam Mariusz Kamiński. Jak relacjonuje Rudnicki, „miał pretensje”. “Już po tej bójce pijany Kamiński zaczepiał żonę Kuby, całował ją po rękach, mówił, że zasługuje na lepszego męża” – powiedział Marcin Rudnicki w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Spytany o sprawę Bajko nie odpowiedział na żadne z pytań dziennikarzy zasłaniając się “skomplikowaną sytuacją procesową”. Bajko został dyscyplinarnie zwolniony z ratusza. Choć dwa razy zeznawał przed komisją ds. reprywatyzacji Patryka Jakiego, nie usłyszał żadnych zarzutów.

Z artykułu zamieszczonego w „Gazecie Wyborczej” wynika, że Maciej Wąsik przez lata był blisko związany Marcinem Rudnickim. Jego relacje z Jakubem R. wciąż pozostają tajemnicą.

Źródło: Gazeta Wyborcza