Wicemarszałek zaorał PiS. Trujecie Polaków

smog

“Zaoraliście energię odnawialną, zniszczyliście programy wymiany pieców, nie dając nic w zamian” – te zarzuty usłyszeli radni PiS w sejmiku zachodniopomorskim, gdy próbowali przekonać, że ich rząd skutecznie walczy ze smogiem.

Dyskusja, o której pisze szczecińska Gazeta Wyborcza, wybuchła na wtorkowej sesji, gdy w porządku obrad pojawił się punkt dotyczący apelu o dofinansowywania przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie „działań wspierających wymianę źródeł ciepła w województwie zachodniopomorskim”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Chodzi o przywrócenie chociażby programu „Kawka”, dzięki któremu można było otrzymać 50-procentowe dofinansowanie na wymianę pieca na bardziej ekologiczne rozwiązanie. Po dojściu PiS do władzy NFOŚiGW wycofał się z programu. A alternatywa nie pojawiła się.

 

“W samym Szczecinie zlikwidowaliśmy trzy tysiące źródeł niskiej emisji” – wyliczał marszałek Olgierd Geblewicz, gdy zarzucano, że program miał mankamenty i dodał. – “To ja już wolę taki program z „mankamentami” niż żaden.”

Zastopowanie „Kawki” marszałek nazwał bezmyślnością i nieodpowiedzialnością. Przypomniał też, że urząd marszałkowski próbował kontynuować program poprzez sam Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ale przedstawiciel Ministerstwa Środowiska w radzie nadzorczej najpierw odłożył temat, a później powiedział, że przyszła wiosna i nie ma się co spieszyć.

“To państwo za to odpowiadacie” – powiedział do działaczy PiS wicemarszałek Jarosław Rzepa. – “Zaoraliście także energię odnawialną, trujecie Polaków”.

Paweł Mucha i radna Agnieszka Przybylska próbowali bronić się, tłumacząc, że jest program Region. Tyle że – jak zauważył Rzepa – to nie są dotacje, tylko pożyczki. Najlepszym dowodem jest zaś to, że zwykli mieszkańcy z niego nie korzystają,

 

Ostatecznie apel głosami PO i PSL został przyjęty. Jednak jak pisze Gazeta Wyborcza w praktyce jego wymiar wydaje się jednak tylko symboliczny.

Źródło: Gazeta Wyborcza