„Niech Morawiecki powtórzy w sądzie, pod przysięgą, że za jego prezesury Bank Zachodni był jednym z nielicznych, który nie udzielał kredytów we frankach” – apeluje stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu, powołując się na te słowa premiera w Polsat News.
Według stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, premier minął się z prawdą.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
„Zdobyliśmy więcej niż kilka umów, żeby mieć tego pewność. Mamy też sprawozdanie finansowe banku, z którego jasno wynika, że w 2009, 2010 roku udzielił tego typu kredytów na 2,3 mld franków szwajcarskich. Biorąc pod uwagę wysokość przeciętnego kredytu powinno to być około 6-7 tys. umów. W tym czasie premier Morawiecki był prezesem tego banku” – powiedział polsatnews.pl Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia i dodał, że wniosek o wezwanie premiera na świadka pełnomocnicy frankowiczów mogą składać indywidualnie, bo stowarzyszenie nie jest stroną w żadnym postępowaniu. „Wiemy, że kilka takich wniosków ma zostać złożonych już w przyszłym tygodniu” – przekazał Szcześniak.
Morawiecki był prezesem zarządu Banku Zachodniego WBK od maja 2007 do listopada 2015 r., kiedy to został wicepremierem i ministrem rozwoju w rządzie Beaty Szydło.
Stowarzyszenie tłumaczy, że jeśli Morawiecki będąc prezesem banku nie wiedział o udzielanych kredytach, to takie umowy są nieważne, bo zawarto je bez wiedzy zarządu banku, w dodatku działając na szkodę banku.
Źródło: Polsatnews.pl