Luksusy tej władzy szokują. Limuzyna z napędem na cztery koła dla szefa nikomu nieznanego urzędu

Prezes Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa będzie niedługo jeździł nową limuzyną, wyposażoną w takie ekstrawagancje, jak dźwiękochłonne boczne szyby – wynika z ogłoszenia Centrum Obsługi Administracji Rządowej, które cytuje Wirtualna Polska.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że będzie odchudzał swój rząd, więc w najbliższym czasie ma zwolnić co czwartego wiceministra. Tymczasem w rządowym garażu, który liczy już ponad 500 samochodów, pojawi się kolejna i to dla urzędnika i urzędu, o którym niemal nikt nie słyszał.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Z ogłoszenia Centrum Obsługi Administracji Rządowej wynika, że nową limuzyną będzie wkrótce jeździł prezes… Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa Andrzej Chodkowski. Samochód ma być wyleasingowany na 35 miesięcy z możliwością późniejszego wykupu. Będzie to wyposażona w kilka ekstrawagancji limuzyna. Auto musi mieć dźwiękochłonne boczne szyby z przodu, sensor deszczu, i elektrycznie sterowane, podgrzewane, składane, automatycznie ściemniające się lusterka boczne z funkcją pamięci ustawienia i oświetleniem wokół drzwi. Do tego automatyczna, co najmniej sześciobiegowa skrzynia biegów i napęd na cztery koła. Dla komfortu prezesa szyby samochodu będą przyciemnione, a szyby boczne i tylna będą miały rolety przeciwsłoneczne.

Limuzyna ma mieć nie tylko przednie i boczne poduszki powietrzne, lecz także poduszki w tylnych drzwiach. Do tego poduszka powietrzna chroniąca kolana kierowcy. Prowadzący samochód i jego pasażer będą mieli komfort jazdy. Siedzenia mają posiadać regulację odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Limuzyna ma być także wyposażona w funkcję automatycznego włączania i wyłączania świateł drogowych, asystenta pasa ruchu oraz system monitorowania martwego pola w lusterkach z funkcją wspomagania wyjazdu z miejsca parkingowego. Limuzyna, która spełnia powyższe wymagania, może kosztować ponad 170 tys. zł.

Limuzyna jest potrzebna, by Główny Inspektorat mógł odwiedzać podległe mu urzędy. nadzoruje on 16 wojewódzkich inspektoratów ochrony roślin i nasiennictwa, w skład których wchodzi 255 jednostek terenowych i 13 oddziałów granicznych. “Samochód jest podstawowym narzędziem pracy, pozwalającym na docieranie do każdego z tych miejsc” – powiedziała Wirtualnej Polsce Kalina Kłobukowska z Inspektoratu i zapewniła, że limuzyna będzie wykorzystywana nie tylko przez prezesa Andrzeja Chodkowskiego, ale także przez innych pracowników, jeśli będą tego wymagały ich obowiązki służbowe.

Źródło: Wirtualna Polska