Głupota czy nieodpowiedzialność? Dziennikarz związany ze środowiskiem PiS miał trafić do wywiadu NATO

Generał Jarosław Stróżyk, były wiceszef wywiadu NATO w rozmowie z tygodnikiem “Polityka” ujawnił, że Krzysztof Zielke, dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie” miał być forsowany przez ekipę Antoniego Macierewicza na stanowisko w strukturach wywiadu w NATO. “Koledzy z zagranicy pytali mnie, czy to żart – stwierdził generał nazywając wskazywanie kandydatów na kluczowe stanowisko w strukturach sojuszu “skrajnym dyletanctwem”.

Gen Jarosław Stróżyk, były attaché wojskowy w Waszyngtonie i Jacek Najder, były przedstawiciel Polski w NATO, opowiedzieli tygodnikowi „Polityka” o tym, jak podczas rządów Antoniego Macierewicza w MON popsuła się nasza pozycja w NATO.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Gen. Stróżyk razem z Najderem wyjaśniają, że dobór kandydatów, jakich przedstawialiśmy na najważniejsze stanowiska w sojuszu był prowadzony zupełnie po amatorsku. Proponowaliśmy miernych, ale wiernych ludzi, których kwalifikacje były za niskie. Przykładem tego byłą próba wstawienia na ważną funkcję asystenta sekretarza NATO, Przemysława Vel Grajewskiego – szefa gabinetu politycznego Waszczykowskiego w MSZ, którego zgłoszenie zostało przez ludzi Sojuszu odebrane jako nieporozumienie.

Szczytem nieprofesjonalizmu była jednak kandydatura Krzysztofa Zielke, dziennikarza Gazety Polskiej Codziennie, który został zaproponowany na stanowisko w strukturach wywiadowczych. “Koledzy pytali mnie, czy to jakiś żart?” – opowiada generał.

Generał i dyplomata zwrócili też uwagę, że obecna ekipa doprowadziła do sytuacji, w której nie mamy już w Europie partnerów do rozmowy. Tu cieniem położyła się działalność Macierewicza, a najlepszym przykładem jest jego spotkanie z szefową niemieckiego MON – Ursulą von der Leyen. “Dotyczyło funkcjonowania polsko-niemieckiej jednostki, ale szybko przeszło na kwestie historyczne i, mówiąc dyplomatycznie, straciło charakter merytoryczny oraz przyjacielski” – powiedział Najder nazywając spotkanie “katastrofalnym” o dodając, że doprowadziło to do załamania współpracy wojskowej Polski i Niemiec.

Źródło: Polityka