Ziobro przypisał sobie zasługi dziennikarza? To Sekielski znalazł dowody w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów

Dziennikarz Tomasz Sekielski zwrócił uwagę na fakt, iż w medialnym przekazie dotyczącym rozwiązanej po latach sprawy morderstwa małżeństwa Jaroszewiczów politycy całą zasługę przypisują prokuraturze, podczas gdy zaginiony dowód odnalazł on sam.

Policja schwytała mężczyzn podejrzanych o zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów. Sekielski odniósł się na twitterze do zapewnień ministra Zbigniewa Ziobry, że to sukces wymiaru sprawiedliwości.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w czerwcu 2017 roku wszczęła nowe śledztwo w związku z pojawieniem się uznawanych za zaginione dowodów. Dziennikarz Tomasz Sekielski poinformował wówczas o znalezieniu folii daktyloskopijnych z niezidentyfikowanymi w latach 90. odciskami palców z miejsca zbrodni. Dokonane przez niego odkrycie skłoniło śledczych do powrotu do tajemniczej sprawy z 1992 roku. Zaginięcie kluczowego dowodu odnotowano pod koniec 2005 roku, kiedy to analitycy z policyjnego Archiwum X zauważyli, że w aktach brakuje trzech folii ze śladami niezidentyfikowanych odcisków palców.

Odciski pochodziły z przedmiotów znajdujących się na miejscu zabójstwa – były na ciupadze oraz okularach Jaroszewicza oraz na drzwiach szafy znajdującej się w jego gabinecie. Wcześniej ustalono, że nie należały one do Jaroszewiczów, ich rodzin, znajomych ani policjantów. Po przeprowadzeniu poszukiwań, udało się odnaleźć tylko jedną folię, zawierającą odciski palców zdjęte z ciupagi. Mimo zastosowania systemu automatycznej identyfikacji palców (AFIS), nie udało się wówczas zidentyfikować osoby, która je zostawiła.

Zabójstwo Piotra Jaroszewicza i jego żony pozostaje jedną z najbardziej tajemniczych zbrodni lat 90. Do morderstwa doszło w nocy z z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w warszawskim Aninie. Pytań w sprawie brutalnej zbrodni jest wiele: nie wiadomo, kim byli sprawcy, jaki był ich motyw działania, ani jak dostali się do willi.

Źródło: Newsweek, Twitter