
Cezary Gmyz obraził emerytowanego profesora Politechniki Wrocławskiej, matematyka i ekonomistę, który opuścił uczelnię na znak protestu przeciwko przemówieniu premiera Morawieckiego.
W środę premier przemawiał z okazji 50. rocznicy Marca 1968 roku. Profesor nie zgodził się ze słowami Morawieckiego, który zamiast o protestach mówił m.in. o antypolonizmie, a także chwalił się wpływami z VAT-u. Ryszard Krasnodębski opuścił uczelnię udzielając krótkiej wypowiedzi dziennikarzom. „Nie będzie mnie uczył historii po nowemu! To skandal” – powiedział. 93-latek był czynnym uczestnikiem wydarzeń marcowych, a jako doktor Politechniki Wrocławskiej wziął udział w strajku studentów, za co został zawieszony przez władze uczelni. Podczas wojny służył w AK.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Posłuchałem tego staruszka co wyszedł z przemówienia premiera ale niestety poza tym, że się zapluł, to w żadnej wypowiedzi nie odniósł się do choćby jednego cytatu z wystąpienia @MorawieckiM po prostu przyszedł poskrzeczeć
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) March 15, 2018
W obronie prof. Krasnodębskiego stanął dziennikarz wrocławskiej „Gazety Wyborczej” Jacek Harłukowicz.
Jak na profesora to słabo argumentuje a właściwie nie argumentuje wcale. Nie wiem ile książek napisał ale moja domowa biblioteczka ma kilka tysięcy tomów. A to, że ktoś ma 93 lata jeszcze nie czyni z niego mędrca.
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) March 15, 2018
Źródło: Twitter