Kolejny dowód na upolitycznienie organów ścigania. Awans za oskarżenie?

Biznesmen z Darłowa Krzysztof B. po wyborach w 2015 roku został tzw. małym świadkiem koronnym i oskarżył o korupcję sekretarza generalnego Platformy, Stanisława Gawłowskiego. Jak pisze fakt niedługo potem pracująca w rolnej agencji żona biznesmena dostała awans. Przypadek? Sam Krzysztof B. blisko dekadę działał w PiS!

Krzysztof B. zeznał, że wręczał Gawłowskiemu na jego łódce – bez świadków – pieniądze na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej w 2011 r. Chodzi nawet o 200 tys. zł! Jedynym dowodem w sprawie są słowa świadka koronnego, który jest jednocześnie…. wieloletnim działaczem lokalnego PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Krzysztof B. wylądował w swoim czasie w areszcie za machlojki Wtedy lokalni działacze interweniowali w jego sprawie u posłów z regionu, w tym posła Czesława Hoca pisząc: „Nasz kolega od 9 lat jest członkiem PiS. Od samego początku aktywnie wspiera działania PiS w Powiecie Sławieńskim. Jest praworządny, uczciwy, komunikatywny, otwarty i szczery” – napisali w liście z czerwca 2014 r.

Krzysztof B. w 2006 roku kandydował na wójta, a jego kandydaturę wspierał nieżyjący już Przemysław Gosiewski (†45 l.). Tymczasem żona Krzysztofa B, Małgorzata od lat pracowała na szeregowym stanowisku w niewielkim gminnym ośrodku Agencji Nieruchomości Rolnych – teraz to Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR). W 2016 r. awansowała na głównego specjalistę, zaczęła zarabiać nawet 10 tys. zł. i przeniosła się z niewielkiej gminy do samego Koszalina. Posadę dał jej szef ośrodka KOWR w tym mieście Krzysztof Nieckarz. To radny sejmiku wojewódzkiego, działacz PiS, a od lat szef biura poselskiego… posła Hoca! Tego samego, któremu Krzysztof B. pomagał w kampanii!

W czasie, gdy w Sejmie trwały już prace nad wnioskiem o uchylenie immunitetu i aresztowanie Gawłowskiego, Małgorzata B. dostała awans. Pracuje w Sławnie nadzorując tamtejszą jednostkę KOWR.

Tymczasem Stanisław Gawłowski ma usłyszeć pięć zarzutów. Jeden z nich dotyczy przyjęcia dwóch drogich zegarków w zamian za posadę od wiceszefa Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Szanse na jego potwierdzenie są marne, bo jak informuje Fakt nie znaleziono nie tylko czasomierzy, ale nawet zdjęcia dowodzącego, że polityk PO kiedykolwiek je nosił.

Drugi z zarzutów dotyczy splagiatowania pracy doktorskiej. Skompromitowała się przy nim sama prokuratura, która dopuściła się… plagiatu uzasadnienia tego wniosku. Śledczy przepisali go z komentarzy cenionych prawników!

Najmocniejszy zarzut dotyczy korupcji przy pozyskiwaniu środków na kampanię wyborczą. W tym przypadku śledczy opierają się na zeznaniach… Krzysztofa B. Biznesmen spod Darłowa zarzeka się, że wręczył Gawłowskiemu nawet 200 tys. zł. jego słowa to jedyny “dowód” w sprawie.

Źródło: Fakt