Czy PiS potrafi coś zrobić dobrze? Ustawa o reklamówkach nie działa

Miał być wielki zysk, a jest klapa. Jak informuje portal InnPoland, po wprowadzeniu nowych przepisów o opłatach recyklingowych za torby foliowe w sklepach większość sklepów zarabia na reklamówkach i to zgodnie z prawem.

Ustawa obowiązuje od 1 stycznia 2018. Zgodnie z jej zapisami torby foliowe o grubości od 15 do 50 mikrometrów są obłożone opłatą recyklingową w wysokości 20 groszy za sztukę, co oznacza, że powinna kosztować min. 25 groszy, jeśli sklep chciałby dać nam ją w prezencie i nie dokładać do interesu więcej, niż zapłacił za foliówkę.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W sklepach próżno już szukać darmowych reklamówek, bo trzeba za nie zapłacić przynajmniej 25 groszy. Ale, jak się okazuje, nie ma to wiele wspólnego z opłatą recyklingową. Dlaczego? Okazuje się, że tylko w Kauflandzie są reklamówki o grubości od 15 do 49 mikrometrów. Reszta sklepów sprzedaje mocniejsze i grubsze, a pieniądze z ich sprzedaży zgodnie z prawem nie muszą trafiać do budżetu.

Skoro zaś tylko Kaufland sprzedaje takie torebki to trudno przypuszczać, by przyniosły zakładane wpływy do budżetu, które rocznie miały dawać 1,1 mld złotych.

Cóż… po wprowadzeniu opłaty ludzie o wiele częściej przychodzą na zakupy z własnymi, wielorazowymi torbami. Ich zakup również nie zasila państwowej kasy.

Źródło: InnPoland