Przez ten błąd pół miliona ludzi może stracić dach nad głową. Fatalna nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych

Nowelizacja, mająca być batem na prezesów spółdzielni niespodziewanie zawiera błąd, który praktycznie pozbawił pół miliona ludzi praw do ich mieszkań i spółdzielni.

Nowa ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych miała sprawić, że ich członkowie odzyskają nad nimi kontrolę. Od lat problemem jest bowiem wszechwładza prezesów tychże, którzy zamienili je niemal w swoje udzielne księstwa. Działo się tak dlatego, że aby zostać członkiem spółdzielni, nie trzeba było mieć prawa do lokalu spółdzielczego. Ustawa zmieniła ten stan rzeczy, jednak przy okazji, jak doszukał się “Dziennik Gazeta Prawna”, zapomniano o jednej grupie członków spółdzielni.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W ustawie, w przepisach przejściowych, zapisano, że z dniem jej wejścia w życie członkostwo w spółdzielni z tracą wszyscy, którym nie przysługuje:

  • spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego,
  • spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu,
  • prawo odrębnej własności lokalu,
  • roszczenie o ustanowienie prawa odrębnej własności lokalu lub roszczenie o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu.

Ustawodawca zapomniał o roszczeniu do ustanowienia prawa do spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Takich osób jest w Polsce około pół miliona i ich sytuacja stała się właśnie beznadziejna. Wszystko przez uchwałę Sądu Najwyższego z 2013 roku, która stwierdziła, że każdy, kto ma spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu w budynku znajdującym się na gruntach nie należących do spółdzielni lub nie znajdujących się w użytkowaniu wieczystym przez spółdzielnię, ma zaledwie roszczenie do takiego prawa.

Dla przykładu, w Warszawie na gruntach nienależących do spółdzielni znajduje się 300 tysięcy mieszkań. Te ziemie ich właściciel może w każdej chwili sprzedać wraz z stojącymi na nich budynkami, a nowy właściciel może tam zrobić co chce – a wśród potencjalnych chętnych nietrudno będzie znaleźć deweloperów.

– Przepis uchwalonej ustawy jest rażąco niekonstytucyjny, bo w praktyce osłabia ochronę lokatorów – powiedziała “Dziennikowi Gazecie Prawnej” prof. Ewa Łętowska. Osoby pozbawione praw spółdzielczych przestają mieć choćby wgląd w koszty ponoszone przez spółdzielnię, ale nadal muszą w nich partycypować. Nie mają też choćby prawa do decydowania, kto zarządza ich budynkami ani jakiegokolwiek wpływu na władze spółdzielni.

Co więcej, w teorii takich pechowych lokatorów można nawet wyrzucić z mieszkań. Wynika to z przepisów prawa, które określa, że to, co stoi na gruncie, należy do właściciela gruntu.

Błąd w ustawie przeszedł niezauważony przez Sejm i Senat i był częścią projektu rządowego. Zdaniem specjalistów, błąd powinien zostać jak najszybciej usunięty kolejną nowelizacją przepisów.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna