[Counter-Box id="1"]

Sprawa publikacji zaległych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego ma być początkiem poprawy relacji z Unią Europejską. Tak naprawdę za całym procesem stoi grupa popierająca Mateusza Morawieckiego, który tym ruchem chce nie tylko wrócić do w miarę poprawnych relacji unijnych, ale również pozbyć się z rządu głównego konkurenta do objęcia schedy po Kaczyńskim.

Chodzi o Zbigniewa Ziobrę. Jego pozycja w rządzie i spółkach skarbu państwa jest bardzo silna, co nie było na rękę wielu osobom związanym z PiS.

Reklamy

W procesie negocjacji z Brukselą Ziobro został całkowicie pominięty i dla niego samego jak i dla współpracowników mógł to być spory szok. Zwłaszcza, że o wielu rzeczach dowiedział się dopiero z mediów. Jednak w kręgach zbliżonych do Ministerstwa Sprawiedliwości mówi się, że Ziobro nie zamierza puścić tej sytuacji płazem. Czy wkrótce ujrzymy nowe materiały, które będą miały za zadanie skompromitować premiera?

Jedno jest pewne – wojna w polskim rządzie wchodzi w nowy etap, w którym nikt nie zamierza brać jeńców. Kto w niej zwycięży? Zbigniew Ziobro z całą pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Szkoda tylko, że na całym zamieszaniu najbardziej tracimy my – obywatele.

źródło: wp.pl, onet.pl

Poprzedni artykułNikt nie chce wozić ludzi PiS? Rządowi kierowcy masowo rezygnują z pracy
Następny artykułNie widać końca afery premiowej. Gigantyczne nagrody dla Elżbiety Witek