
„Skoro w tym domu był podobno taki bałagan jak na melinie to ten wygląd uśpił ich czujność” – tak na oficjalnym koncie na Twitterze policja usprawiedliwiała omyłkowe wtargnięcie do domu dziennikarki. Teraz rzecznik formacji twierdzi, że wpis był pomyłką.
W środę wieczorem do mieszkania dziennikarki radiowej Trójki Anny Rokicińskiej wtargnęło sześcioro nieumundurowanych funkcjonariuszy: czterech mężczyzn i dwie kobiety. Dziennikarka Trójki została zakuta kajdanki na oczach dzieci, a policjanci zachowywali się obcesowo. Kiedy informacje na temat zdarzenia trafiły do mediów na oficjalnym twitterowym koncie policji pojawił się komentarz.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Nie wiem jak to skomentować. Tak, to wpis z oficjalnego profilu polskiej policji. pic.twitter.com/SX0OvJEPdm
— Beata Biel (@beatabiel) March 30, 2018
Wpis szybko zniknął, a do sprawy odniósł się rzecznik policji Mariusz Ciarka.
Osobiście przepraszam. To był komentarz użytkownika podany na nasz profil zupełnie OMYŁKOWO skopiowany dalej. „Złośliwość rzeczy martwych”. Nie powinno mieć to miejsca. Zamiast – zwracamy uwagę, aby tak nie pisać nawet w komentarzach skopiowało na profil. Natychmiast usunęliśmy.
— Mariusz Ciarka 🇵🇱💯 (@MariuszCiarka) March 30, 2018
Te tłumaczenia na niewiele się zdały, bo mało kto uwierzył w historię o „pechowym skopiowaniu” wpisu.
Proszę pokazać skąd ten wpis skopiowano (oryginał). Jeśli tego nie zrobicie, wychodzi, że ściemniacie i że wasz wpis jest oryginalny. Swoją drogą…, "fajnych" macie tych prowadzących wasze konto, prawie jak @MON_GOV_PL. Rozumiem, że to współzawodnictwo, kto durniejszy.
— Andy Kozielski ♿☯ (@Andrzej118) March 30, 2018
Policjanci w tej samej miejscowości, w której mieszka dziennikarka, szukali kobiety o tym samym imieniu. Jak podaje Polskie Radio, funkcjonariusze, którzy brali udział w przeszukaniu oraz ich przełożony przeprosili dziennikarkę.
Źródło: Twitter