Spekulacja gruntami, zachęcenie do korupcji, chaos – takie zdaniem ekspertów Polskiej Akademii Nauk będą skutki najnowszej ustawy Prawa i Sprawiedliwości. O sprawie pisze portal Money.pl przypominając, że rząd chce przyśpieszyć budowę mieszkań i realizację programu „Mieszkanie+”.
Prawo i Sprawiedliwość do wyborów szło z dwoma głównymi pomysłami: 500+ i Mieszkanie+. Pierwszy program działa, drugi wciąż nie może wystartować. Choć trwają budowy w całej Polsce, to lokali powstaje po prostu za mało. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju w marcu pokazało ustawę, która ma ułatwić i przyśpieszyć budowanie. I to nie tylko mieszkań w ramach programu, ale po prostu wszystkich nowych lokali.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tymczasem aktywiści twierdzą, że ustawa jest po prostu szkodliwa. Główny problem ich zdaniem jest jeden: deweloperzy będą mogli budować w zbyt wielu miejscach. Ustawę nazywają krótko: LexDeweloper, bo tereny zielone będzie można zamieniać w blokowiska bez niczyjej kontroli.
W sprawie ustawy właśnie wypowiedzieli się naukowcy Polskiej Akademii Nauk – a konkretnie Komitet Przestrzennego Zagospodarowania Kraju przy PAN, ale ich uwagi do ustawy nigdzie się nie przebiły. Naukowcy nie chcą nawet sugerować poprawek, bo mogłoby to zostać odebrane jako akceptacja ustawy, a oni widzą ją w koszu.
„Nikt nie zastanawia się nad konsekwencjami tego groźnego i nieprzemyślanego aktu ignorującego interesy narodowe w dłuższej perspektywie. Uzasadnienie jest napisane jednostronnie i ukrywa koszty społeczne i ekonomiczne tego aktu. Nie jest to de facto akt, który ma umożliwić przyspieszenie procesów budowy, ale akt, który ma przyspieszyć spekulację gruntami, zachęcić do większej korupcji w tym sektorze i w działalności samorządów terytorialnych” – czytamy w opinii, którą podpisał prof. Tadeusz Markowski z Uniwersytetu Łódzkiego. W skład Komitetu wchodzi jednak czterdziestu naukowców, tak więc ten głos jest sumą opinii kilkudziesięciu ekspertów. W opinii napisano również, że „Wprowadza tylnymi drzwiami podstawy do dalszej anarchii przestrzennej a przede wszystkim do rozkwitu spekulacji gruntami i przejmowania olbrzymich korzyści z renty budowlanej pod przykrywką zgodności podejmowanych działań z prawem.”
Opinia kończy się słowami: „Można uznać, że ustawa ma znamiona sabotażu w stosunku do gmin, w których (…) widać pozytywne skutki korzystania z (…) narzędzi planistycznych. Biorąc pod uwagę powyższe wnosimy o wycofanie się z proponowanych rozwiązań oraz przygotowanie niezależnej, rzetelnej analizy społecznych, ekonomicznych i środowiskowych skutków w przypadku jej wprowadzania.”
Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, które odpowiada za projekt, nie ukrywa, że na celu ma znaczne przyśpieszenie inwestycji. Na rynku w tej chwili brakuje 500 tys. mieszkań. Zdaniem resortu ustawa ułatwia inwestowanie. I zachęca deweloperów do dalszej budowy. Jednocześnie ustawa przez ostatni czas była na etapie konsultacji społecznych. Te zakończyły się niespełna kilkanaście godzin temu. W skrócie: resort nie miał jeszcze szans na zapoznanie się z uwagami. Odpowie na nie w przeciągu kilkunastu dni.
Źródło: Money.pl