Jerzy Owsiak z fundacji WOŚP punktuje radną i członkinię zarządu powiatu oleśnickiego Halinę Dzięgło z Prawa i Sprawiedliwości. Chce, aby sprawą jej aktywności w sieci zajął się sąd. Swoje stanowisko przedstawił na Facebooku.
Powiatowa radna i członkini zarządu Halina Dzięgło w styczniu na swoim koncie na Facebooku udostępniła post z 2015 roku, krytykujący Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy (więcej).
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
„WOŚP 😂 Wielkie Oszustwo Świadomych Przekrętów . Ktoś powiedział zostawić Owsiaka ,on pomaga chorym dzieciom 😂 Bo się popłaczę 😂W kraju gdzie Kopacz, doktor Ewa przyznaje sobie i swoim koleżkom bajońskie kwoty premii i nagród ,za nic ,mając wysokie diety i mnóstwo pieniędzy ,nie ma na szpitale i sprzęt ??? Trzeba żebrać ??? Poważnie 😂 Tak,trzeba żeby Jurkowi żyło się lepiej ,żeby komuch miał co źreć i za co bujać się tu i tam 😃 Skoro jest na premie jest na szpitale ! Ludzie weźcie zacznijcie używać mózgu i skończcie sponsorować tego komucha i złodzieja !” – napisała (pisownia i interpunkcja oryginalne). Potem usunęła post z tablicy.
Nie przewidziała jednak reakcji Jerzego Owsiaka, który na FB napisał:
Dzisiaj także odwiedziłem Komisariat Policji przy ulicy Malczewskiego w Warszawie. Uprzejmy policjant, który czekał na mnie, zapisał moje zeznania. Zeznania dotyczyły tak zwanej sprawy z urzędu. Jedna z pań radnych z niewielkiego, powiatowego miasteczka, dzień po Finale na swoim Facebooku wykrzyczała: „skończcie sponsorować tego komucha i złodzieja […] trzeba żebrać??? Poważnie (ikona roześmianej twarzy). Tak, żeby Jurkowi żyło się lepiej. Żeby komuch miał co żreć i bujać się tu i tam (ikona uśmiech). Skoro jest na premię, jest na szpitale! Ludzie weźcie zacznijcie używać mózgu i skończcie sponsorować tego komucha i złodzieja”. To tylko cząstka słowotoku pani radnej z Oleśnicy, czyli urzędnika państwowego (…). Do tego dochodzą jeszcze fantastycznie śmiałe, nieprawdziwe teorie w których sprzęt, owszem, jest dawany, ale tylko na chwilę, później odsprzedawany, aby podzielić się zyskiem. Równie dobrze mógłbym po ten sprzęt, żeby go sprzedać, latać prywatnym samolotem i jeździć prezydencką limuzyną. Aby było z fasonem i bardziej sensacyjnie. Stek bzdur, do których potrafię się przyzwyczaić kiedy wychodzą z tak zwanego prywatnego konta na maksa posępnych, sfrustrowanych hejterów. A o tym urzędniku nawet bym się nie dowiedział, gdyby nie to, że nastąpiło tak zwane obywatelskie doniesienie do prokuratury, a ta zadała mi dzisiaj pytanie – czy jestem z tego powodu, mówiąc kolokwialnie, obrażony? Tak! Jestem! Mogę zrozumieć wszelkiego rodzaju hejterskie fantazje budujące mnie jako Polaka w kategorii komuch, lewak, drugi sort, setny sort. Ale jeśli urzędnik państwowy, powiatowy, zarzuca mi i Fundacji malwersacje, oszustwo, nazywa złodziejem itd., itp. – to nie! Bariera miłości bliźniego i tolerancji gwałtownie wyhamowuje i mam nadzieję, że ani ja, ani nasze biuro prawne, ani nasi adwokaci, tylko sąd jako instytucja gwarantująca ochronę naszych i moich, jako obywatela, praw, pochyli się nad tym oskarżeniem. Liczę na to, że ten sąd znajdzie odpowiedź w temacie rzetelności i uczciwości naszej pracy w takich instytucjach jak chociażby urząd skarbowy, czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy Ministerstwo Zdrowia, czy także Ministerstwo Pracy. Jak do tej pory, w ciągu 26 lat, żadna z tych instytucji nie postawiła nam żadnych zarzutów.”
Źródło: Facebook