Poparcie spadające na łeb na szyję, ostre konflikty między niedawnymi sojusznikami, walka o pieniądze i wpływy, spiski i koterie. To nie fragment scenariusza filmowego, ale codzienność obozu władzy, który na naszych oczach rozpada się na tysiąc małych kawałków, z których każdy ze sobą walczy. Z tak zwanego obozu, zjednoczonego wokół prezesa PiS, zostało już niewiele, a brudne, postrzępione flagi smętnie łopoczą na wietrze. Zaczyna się rozglądanie za nowymi protektorami a wszyscy zdają się pytać: co będzie dalej? 

Chciwość i głupota atakują
Wbrew opinii politologów to nie żadne zmęczenie po dwóch latach, ale zwyczajna ludzka chciwość, zawiść i głupota dały o sobie znać i popsuły mechanizm, przykrywający do tej pory kulisy władzy. Ci, którzy dorwali się do władzy i milionowych budżetów, w przeważającej większości nie widzieli nigdy takich pieniędzy i nie mieli do czynienia z poważnymi sprawami. I wciągnęli Polskę, nas wszystkich, wbrew naszej woli, w wir wydarzeń, w których nie chcemy uczestniczyć! 
Amatorzy, mali przestraszeni ludzie
Prezes, który nigdy nie pracował i nie miał okazji poznać życia, prezydent o cechach marionetki, premier, której kompetencje mogły nie wystarczyć nawet na powiat, minister obrony, który całe życie krzyczał i obalał czy minister cyfryzacji, która rozpoczęła setki projektów, nie zapewniając odpowiednich zasobów, minister edukacji, która nie wie jakiej szkoły oczekuje dzisiaj Polska, to bardziej dyletanci i amatorzy, trochę politycy a najmniej menadżerowie, nadający się do zarządzania państwem. I kiedy opadły marketingowe maski, ukazała się brzydka twarz przestraszonego jednego małego człowieka. To nie mogło zadziałać.
System sprawiedliwości przestaje działać?
Nigdy jeszcze Polska, w swojej najnowszej historii, nie była w konflikcie z tak wieloma krajami, środowiskami, organizacjami i ludźmi. Nigdy nie mieliśmy takiego paraliżu wymiaru sprawiedliwości. Nigdy też rząd nie był tak bezradny wobec spraw istotnych dla nas wszystkich. Jak niewiele warte są deklaracje polityków takich jak Zbigniew Ziobro czy Patryk Jaki, pokazuje choćby sprawa dieselgate. Stany Zjednoczone ukarały Volkswagena wielomiliardowymi karami, w Wielkiej Brytanii sąd dopuścił proces w którym 40 tysięcy Brytyjczyków walczy o odszkodowania. A w Polsce sędzia, mianowana przez ministra Ziobro na stanowisko prezesa Sądu Okręgowego, każe klientom Volkswagena szukać sprawiedliwości w Niemczech. Tak to nie powinno działać. 
Największa tajemnica obozu władzy 
Polska już dawno przestała być samotną wyspą na oceanie światowej polityki. Największa tajemnica obozu władzy to paniczny strach przed porównaniem. Młodzi Polacy jeżdżą po świecie i widzą, jak działa system sprawowania władzy, jak działa system administracji publicznej, jaki poziom reprezentują ludzie. Wracają do Polski i przeżywają szok. Dyskurs publiczny to w oczach polityków wojna na śmierć i życie, telewizja publiczna zmienia się w telewizję prorządową, w której przekaz informacji zamieniono na przekaz poglądów władzy, aparat skarbowy zmienia się w aparat surowych represji a prawo produkowano jest w ilościach tak hurtowych, że nikt już tego nie jest w stanie ogarnąć myślowo. To nie zadziała. 
Koniec projektu PiS
Z tak zwanego obozu, zjednoczonego wokół prezesa PiS, zostało już bardzo niewiele. Brudne, postrzępione flagi smętnie łopoczą na wietrze, opuszczone pozycje i okopy świecą pustkami. Zaczyna się rozglądanie za nowymi układami a buńczucznych wypowiedzi polityków władzy mało kto już słucha poważnie. Pomysł Kaczyńskiego się nie sprawdził się po raz kolejny i żal tylko tych straconych lat i opóźnienia Polski w rozwoju. 
Poprzedni artykułOgromna afera z nagrodami dla rządu? Premie mogły być jeszcze większe niż ujawniono
Następny artykułPomnik smoleński w Warszawie to samowola budowlana a wojewoda działa na szkodę interesu publicznego?