To mitoman. Były szef MON ostro o swoim następcy.

Były szef MON Tomasz Siemoniak w TOK FM mówił o rewelacjach dot. katastrofy smoleńskiej, do których miał dojść zespół Antoniego Macierewicza: “Spodziewam się gigantycznych”, “na nikim nie robią wrażenia”.

Antoni Macierewicz zapowiada, że raport techniczny w sprawie tragedii smoleńskiej, który zostanie przedstawiony w środę, postawi jednoznaczne tezy. Pytany o prace ekspertów Macierewicza Tomasz Siemonia nie ma złudzeń: “Rewelacji spodziewam się gigantycznych, tylko te rewelacje na nikim nie robią wrażenia.”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak powiedział yły szef MON w rozmowie z Piotrem Najsztubem, w rewelacje Macierewicza i jego współpracowników “nikt nie wierzy”.

“Myślę, że ucieczką Macierewicza jest pokazywanie coraz to nowych fantastycznych teorii. A jak coś okazuje się bzdurą, to on ucieka w jeszcze większą bzdurę – tutaj granicy nie ma. Teraz słyszymy, że zagraniczni eksperci będą się zajmowali jakimiś rzeczami. Oni nigdy do żadnej prawdy nie dojdą. Ta podkomisja, która działa dłużej niż podkomisja Millera, nie stwierdziła nic. To byłoby jeszcze pół biedy, ona się skompromitowała eksperymentami z wysadzaniem blaszanych baraków, ucieczką Berczyńskiego” – stwierdził Siemoniak.

Pytany o to, czy Jarosław Kaczyński w tej sprawie jest zakładnikiem Antoniego Macierewicza? odpowiedział, że “Macierewicza to nie. Kaczyński jest zakładnikiem tego, że PiS jest ufundowany na micie smoleńskim. Macierewicz bardzo silnie napędzał ten mit przez lata. Myślę, że teraz najchętniej by go schowano. Przecież muszą sobie zdawać sprawę, że to mitoman, człowiek, który opowiada niestworzone historie i tak naprawdę skompromitował wyjaśnianie katastrofy” – powiedział były minister obrony i dodał, że PiS jednak nie może po prostu odsunąć Macierewicza. Widać to doskonale w zachowaniu prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.

“W prokuraturze leży od dłuższego czasu opinia biegłych, która potwierdza tezy raportu Jerzego Millera. Ale prokuratura nie pokazuje tej opinii biegłych, bo to byłby pewnie koniec prezesa, który postawił na Smoleńsk” – ocenił były szef MON.

Źródło: TOK FM