Słynny opisywany przez media poseł Mieczysław Baszko, który chciał zmienić polską scenę polityczną, a wyszedł na tym, jak Zabłocki na mydle, nie ustaje w wysiłkach. Ma nowy plan! Jak informuje Fakt poseł chce być… burmistrzem Sokółki.
Mieczysław Baszko z PSL najpierw chciał zmienić całkowicie polską scenę polityczną i wystąpił z macierzystego klubu ludowców. A to po to, aby PSL stracił 15 posłów, a co za tym idzie, nie miał przysługującego mu czasu w debatach na wystąpienia. Za to „Mieciu” miał obiecane od PiS i Zjednoczonej Prawicy prawdziwe „złote góry”. PSL się obroniło i mimo wolty Baszki klub w Sejmie utrzymało zawierając koalicję z Unią Europejskich Demokratów. A Baszko, któremu obiecano i miejsce w rządzie i w Parlamencie Europejskim i Bóg wie, gdzie jeszcze, został na lodzie. Chciał zawrócić do PSL. Ale szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz już ze zdrajcą rozmawiać nie chciał. Poseł wysłał do zdradzonego szefa jako pośrednika Marka Jakubiaka od Kukiza, ale ten nic nie wskórał. Na dodatek w PiS nie dostanie “jedynki”. Wykombinował więc nowy plan na zaistnienie. Otóż chce teraz być kandydatem na… burmistrza Sokółki.
Dawni i nowi koledzy się śmieją i wątpią czy nowy plan Baszki wypali.
Źródło: Fakt