Komentator Radia Maryja uciekał na podwójnym gazie?

Radny PiS, który udziela się jako komentator w Radiu Maryja, jechał wężykiem, a potem próbował uciec przed radiowozem. Jak informuje Fakt nieustępliwi policjanci ścigali go aż do domu.

16 kwietnia patrol zielonogórskiej drogówki chciał zatrzymać do kontroli osobowe suzuki w Sulechowie. Kierowca wzbudził podejrzenia, dlatego policjanci postanowili go zatrzymać. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe. Kierowca nie tylko nie zatrzymał się, ale jeszcze przyspieszył. Potem gwałtownie skręcił na jedną z posesji gdzie został zatrzymany i skuty kajdankami. Ponieważ odmówił badania alkomatem, a czuć było od niego woń alkoholu, więc policjanci zawieźli go do szpitala gdzie została mu pobrana krew do badan pod kątem alkoholu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak ustalili dziennikarze Fakt24.pl zatrzymany kierowca to radny z Sulechowa Marek K., doktor wykładowca Uniwersytetu Zielonogórskiego. Dziennikarzom powiedział, że miał problemy gastryczne. Twierdzi też, że policji nie zauważył, a odmówił dmuchnięcia w alkomat, bo był na swojej posesji. Zapewnia jednak, że był trzeźwy i nie uciekał policji.

Radny Marek K. to radny klubu Praworządny Sulechów. Teraz może mieć poważne problemy. Zgodnie z nowymi przepisami ucieczka przed policją traktowana jest jako przestępstwo zagrożone karą do nawet 5 lat więzienia. Policja czeka również na wyniki badań krwi radnego. Jeżeli był pijany i prowadził, to grozi mu utrata prawa jazdy, a jeżeli stężenie alkoholu we krwi przekroczy pół promila, to jeszcze dwa lata więzienia i wysoka grzywna.

Źródło: fakt24