Zachwalał piątkę Morawieckiego, a mieszkańcy: “Czy polski rząd sprzyja rolnikom?”

Maciej Wąsik na spotkaniach z mieszkańcami wsi Nowe Wrońska zachwalał “piątkę Morawieckiego”. Ale jak informuje Gazeta Wyborcza oni spytali: “Czy polski rząd sprzyja rolnikom?” I pożalili się na kłopoty w zatrudnianiu Ukraińców przy zbieraniu truskawek.

Nowe Wrońska to mała wieś na Mazowszu. Na spotkanie z Wąsikiem przyszło około 40 osób. Wąsik opowiadał, że po ponad dwóch latach rządów PiS nadszedł czas podsumowań. Podziękował obecnym na sali i przedstawił bilans rządów: likwidacja “ogromnych obszarów biedy”, “przełomowy program 500 plus”. Powtarzał też obietnice przedstawione tydzień wcześniej przez polityków PiS na konwencji partyjnej. Mówił o “piątce Morawieckiego”. O tym, że w sierpniu każde dziecko w rodzinie dostanie 300 zł na wyprawkę szkolną. Na sali było sporo seniorów, dla których miał propozycję: 23 mld zł na program “Dostępność plus” (likwidacja barier), by “na starość wszyscy czuli się lepiej, by nikt nie był wykluczany.” Mówił tez o lokalnych drogach, na które rząd PiS przeznaczy 5 mld zł, bo “to element inwestycji w Polskę powiatową”. Powtarzał, że PiS jeździ po Polsce i słucha ludzi. Dlatego będzie obniżka CIT z 15 proc. do 9 proc., ale też niższy ZUS, bo wtedy “drobni przedsiębiorcy poczują dużą ulgę”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ludzie nie byli jednak zadowoleni. jak pisze Gazeta Wyborcza chcieli “porozmawiać o zatrudnianiu Ukraińców”, bo w ogłoszeniu na tablicy zapowiedź spotkania brzmiała: “przedstawienie aktualnych zagadnień związanych z ubezpieczeniem cudzoziemców na podstawie procedowanej umowy o pracownikach sezonowych”. Dokładnie tego samego chcieli uczestnicy kolejnego spotkania położonego 30 km dalej Czerwińska nad Wisłą, gdzie Wąsik zjawił się dwie godziny później. Tam snuł tę samą opowieść. Wreszcie… ludzie dochodzą do głosu. Żalą się: “Coraz częściej i więcej dronów straży granicznej nad naszymi uprawami. A my nie jesteśmy żadnymi przestępcami. Po prostu musimy czekać na dokumenty w powiatowym urzędzie pracy nawet tydzień!” – słychać z sali. I prośbę: “Czy minister Wąsik nie może coś z tym zrobić?”

Minister zanotował i obiecał, że porozmawia z szefową resortu pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską, by, jeśli ma narzędzia i kompetencje, skontrolowała urząd pracy. Zapewnił też, że porozmawia z wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Rafałem Romanowskim, czy możliwe jest wprowadzenie rozporządzeń wykonawczych, które ułatwiłyby i przyspieszyły procedury zatrudniania obcokrajowców. I że radni powiatowi powinni wymóc na staroście, by ten zatrudnił więcej urzędników w sezonie. Nawet na umowy o dzieło, by pracowali pod okiem tych bardziej doświadczonych.

W Nowych Wrońskach ludzie spytali czy rząd nie może zapewnić im stałej ceny skupu. Renata Słumińska, sołtys Słotwina pytała: Czy polski rząd wspiera rolników? I dlaczego oni mają płacić podatki i ZUS, skoro Ukrainiec wraca do swojego kraju?

Gdy przedstawiciel KRUS zbyt długo opowiadał, że jednak jego zdaniem aż tak źle nie jest, z sali padły głosy: “minister nie przyjechał tu, by słuchali, co on ma do powiedzenia, ale by wysłuchać tego, co ludzie mają mu do powiedzenia”.

Źródło: Gazeta Wyborcza