Od października Polska Grupa Zbrojeniowa co miesiąc płaciła 70 tys. dolarów za usługi lobbingowe w sprawie kontraktów “Homar” i “Wisła”. Jednak, jak pisze Gazeta Wyborcza, Tomasz Siemoniak podejrzewa, że wynajęta firma BGR zajmowała się tak naprawdę promocją samego Antoniego Macierewicza.

Usługi lobbingowe kosztowały łącznie ok. 840 tys. dolarów, czyli blisko 3 miliony złotych. Jak pisze Gazeta Wyborcza sprawa jest tym bardziej dziwna, że “kontrakt ‘Wisła’ – na obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową w oparciu o system Patriot – był podpisany w relacjach: rząd-rząd. Zaś negocjacje w sprawie ‘Homara’ zostały zerwane zaraz po podpisaniu kontraktu z BGR.”

Reklamy

Wiceprzewodniczący PO uważa, że zupełnie niezrozumiałe jest wynajmowanie firmy lobbingowej przez firmę zbrojeniową, gdy to rząd prowadzi negocjacje. Zdaniem byłego szefa MON, prawdziwym celem umowy była promocja samego Antoniego Macierewicza, który miał mieć trudności z dotarciem do prominentnych polityków amerykańskich.

“Paradoksalnie działalność firmy BGD mogła się okazać skuteczna, bo na koniec kadencji ‘załatwiono’ szefowi MON spotkanie z doradcą ds. bezpieczeństwa prezydenta USA” – stwierdził Siemoniak w rozmowie z dziennikiem.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Poprzedni artykułPatryk Jaki przegrywa z prezydent Warszawy. Sąd unieważnił kolejne decyzje komisji
Następny artykułBębniarze uniewinnieni. Bębnili po miesięcznicy