Posłanka krytycznie o rodzicach osób niepełnosprawnych. Odpowiedziała jej jedna z matek

“Jeśli chcą strajkować, to niech strajkują” – powiedziała o rodzicach osób niepełnosprawnych posłanka PiS Bernadeta Krynicka i dodała, że “znalazłaby paragraf” na rodziców, którzy, jej zdaniem, “przetrzymują” swoje dzieci w Sejmie. Na Facebooku odpowiedziała jej jedna z matek. Ostro!

Od trzech tygodni grupa rodziców i dzieci z niepełnosprawnością protestuje w Sejmie. Rząd zapowiedział spełnienie pierwszego z postulatów, jednak wciąż nie ma porozumienia w sprawie dodatku rehabilitacyjnego wysokości 500 zł miesięcznie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Niektórzy politycy PiS ostro krytykują ten postulat. Posłanka Bernadeta Krynicka mówiła w rozmowie z TVN24, że “500 złotych sprawy nie załatwi”, zaś propozycja rządu dotycząca pomocy materialnej załatwia większość problemów. “Jest demokracja. Jeśli chcą strajkować, to niech strajkują” – dodała posłanka, a potem stwierdziła, że sama ma córkę niepełnosprawną intelektualnie i uważa za “karygodne, że rodzice “przetrzymują niepełnosprawne osoby w Sejmie” przez tak długi czas. Oceniała, że nawet dorosłe dziecko z niepełnosprawnością jest “pod ogromnym wpływem” rodziców i mówienie im, by pozostawały w Sejmie, jest “nie fair”. Członkini PiS “nie wierzy”, że dzieci są tam dobrowolnie, nazywa ich obecność “manipulacją”. “Znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych” – stwierdziła. W odpowiedzi protestująca w Sejmie Iwona Hartwich zaprosiła posłankę, by sama porozmawiała np. z jej niepełnosprawnym synem Jakubem i przekonała się, czy jest tam z własnej woli.

Po tej wypowiedzi protestujący w Sejmie rodzice i ich niepełnosprawne dzieci zaczepili krynicką na sejmowym korytarzu. “Nie będę rozmawiać z protestującymi, bo widzę, jaką mają postawę” – stwierdziła posłanka i dodała: “To nie są dla mnie partnerzy do rozmowy, a potem skomentowała stan osób niepełnosprawnych, które dziś mówiły do niej na korytarzu Sejmu, że protestują z własnej woli. “Gdyby matka się postarała i założyła sobie taki cel, mogliby pracować i integrować się ze społeczeństwem. A nie siedzieć w czterech ścianach. 500 złotych nic im nie da” – stwierdziła.

https://twitter.com/anni211121/status/993884477020688385

W odpowiedzi na słowa Krynickiej o pracy jedna z matek opublikowała poruszający wpis na Facebooku:

“Już i tak jestem wyrodną matką (wyrodnymi rodzicami), że hodujemy Go 20 lat – zmuszamy do jedzenia, picia, ubieramy, wozimy do OREW (ośrodek edukacyjny, w którym Jędrek realizuje edukację). Więc the end! W telewizji mówią, że może pracować – to niech robi!” I opublikowała “ofertę”: “Mężczyzna lat 20, 165 cm wzrostu i 45 kilo w ubraniu – szuka pracy. Kocha książki i zwierzęta. Idealnie nadaje się do pracy w sklepie zoologicznym – może pilnować rybek w aquarium, godzinami! aaaa jeszcze: nie gryzie, więc pracodawca powinien podać rozdrobnione drugie śniadanie. (i dobrze wyczyścić zęby, sam nie da rady, a ma aparat ortodontyczny w związku z wrodzoną wadą twarzoczaszki). Obiad o godzinie 13 – dużo sosu i kefir – problemy z gryzieniem część dalsza (nie zapominamy o czyszczeniu zębów!!). Nie jest pampersowany – więc trzeba pomóc w WC.” 

Źródło: Gazeta.pl, Facebook,