Kompromitacja Glińskiego i Tchórzewskiego w Siedlcach

Spotkanie wicepremiera Piotra Glińskiego z mieszkańcami Siedlec, które odbyło się w Miejskim Ośrodku Kultury, rozpoczęło się tak, jak zapewne jego organizatorzy sobie zaplanowali, ale jak relacjonuje Tygodnik Siedlecki zakończyło przepychankami i szarpaniną.

Najpierw Piotra Glińskiego, który przybył w towarzystwie ministra Krzysztofa Tchórzewskiego, posłanki Anny Siarkowskiej, senatora Waldemara Kraski i prezydenta Siedlec Wojciecha Kudelskiego, przywitano gromkimi brawami.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kiedy mówiono o sukcesach rządu, wystąpienia wicepremiera i ministra Tchórzewskiego przerywano brawami. Jednak pod koniec spotkania do głosu doszli przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości.

“Jest pan odważny i nie oddał nagrody do Caritas czy budżetu państwa” – powiedział jeden z uczestników spotkania dodając, że “Inni oddali. I dzięki temu księża będą namawiać do głosowania na PiS…”

Wtedy na sali, na której zgromadzili się głównie oficjele i zwolennicy PiS zawrzało. Rozległy się krzyki. “Dosyć Ubeków!” oraz “Ile ci zapłacili?” Ale kolejny uczestnik powiedział o zadłużeniu państwa. “Przez ostatnie 2 lata dług publiczny wzrósł o około 90 miliardów złotych a długoterminowe zobowiązania sięgają 6 bilionów. Mówicie o 500+ a o takim długu nie mówicie. Jak zamierzacie go spłacić?” Znowu odezwała się sala, która zaczęła krzyczeć: “Zapytaj Tuska”, więc zadający pytanie powiedział: “Uciszcie tych bojówkarzy z tyłu” i choć Piotr Gliński odpowiadał na wszystkie, nawet te najtrudniejsze pytania to jednak nie uspokoiło atmosfery. Stało się wręcz przeciwnie. Kilkuosobowa grupa zaczęła rozwijać ukryte dotychczas transparenty z napisami „Pycha i szmal”, doszło do przepychanek i szarpaniny. Pikietującym usiłowano wyrwać z rąk transparenty. Przy „stole prezydialnym”, jak napisano w Tygodniku siedleckim “dosłownie się zakotłowało”. W rezultacie zablokowano zadawanie pytań. A ludzie zaczęli się wyzywać.

Źródło: Tygodnik Siedlecki, twitter