“Denerwuje mnie, że władza chce z mojego uniewinnienia zrobić swój sukces” – powiedział Tomasz Komenda, niesłusznie skazany za zabójstwo 15-latki w Miłoszycach. Jak donosi portal Na Temat to reakcja m.in. na słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
“Gazeta Wyborcza” w swoich tekstach pokazała, jak Lech Kaczyński, który na początku XXI wieku był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, mógł naciskać na szybkie skazanie Tomasza Komendy. “Zbir i degenerat” – mówił o nim w jednym z wywiadów, po czym we wrocławskiej prokuraturze przeprowadzono zmiany personalne. Wkrótce potem do sądu trafił akt oskarżenia.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Teraz z kolei minister Zbigniew Ziobro utrzymuje, że ostateczne uniewinnienie Komendy to wynik jego reformy w sądownictwie. “I pracy prokuratora Bartosza Biernata, który rzekomo od 2010 r. miał mieć wątpliwości w tej sprawie, ale poprzednia władza miała to zamieść pod dywan. Tyle że Biernat w śledztwie nie brał udziału” – napisano w “Gazecie Wyborczej”.
“Nie rozumiem, jak Zbigniew Ziobro może pokazywać jako bohatera człowieka, który od 2010 r. miał wiedzieć o tym, że siedzę niewinnie, ale nic nie zrobił. Jeżeli faktycznie był przekonany o mojej niewinności, to dlaczego musiałem spędzić w więzieniu kolejnych osiem lat?” – skomentował Komenda dodając: “Denerwuje mnie, że władza traktuje mnie jak maskotkę i chce z mojego uniewinnienia zrobić swój sukces. To, że jestem na wolności, zawdzięczam przede wszystkim pracy pana Remigiusza z CBŚ, ale też dwóch prokuratorów Dariusza Sobieskiego i Roberta Tomankiewicza.”
Źródło: na temat