Karol Tchórzewski, syn ministra energii zarobił w ubiegłym roku w Przedsiębiorstwie Energetycznym w Siedlcach 170 tys. zł informuje portal Wirtualna Polska. Kilka dni temu, władze Prawa i Sprawiedliwości namaściły go oficjalnie jako kandydata w wyścigu o fotel prezydenta Siedlec.
Karol Tchórzewski ma 43 lata i od zawsze związany jest z Prawem i Sprawiedliwością. Z list PiS w 2006 roku został radnym Sejmiku Województwa Mazowieckiego. I jest nim do dzisiaj. Od 2014 pełni tam funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Budżetu i Finansów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Głośno o synu ministra zrobiło się dwa lata temu, kiedy obejmował stanowisko prezesa Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach czyli miejskiej elektrociepłowni. Jego kandydaturę poparła w tajnym głosowaniu rada nadzorcza, a rekomendował go również prezydent Siedlec – Wojciech Kudelski, członek Prawa i Sprawiedliwości.
Awans syna ministra tłumaczono szeregiem plusów. “Przede wszystkim od kilku lat jest w spółce, ma przygotowanie zawodowe, bo ma egzamin państwowy rad nadzorczych, jest młody, dynamiczny. Oczywiście trzeba patrzeć na to, że musi to być ktoś z obozu politycznego, wtedy jest bardziej zdopingowany do pracy na rzecz ludzi” – mówił na antenie RMF FM Sławomir Marchel, szef rady nadzorczej PEC Siedlce, a przy okazji sekretarz miasta.
W fotelu prezesa zarobił w ubiegłym roku 169,5 tys. zł, co oznacza, że jego miesięczna średnia wynosiła 14,1 tys. zł. Do tego za zasiadanie w radzie nadzorczej spółki Investpol otrzymał 11,8 tys. zł. Na wynajmie nieruchomości zarobił: 9,8 tys. zł; jako radny sejmiku – 31 tys. zł i 22 tys. zł z działalności na rynkach OTC (rynkach pozagiełdowych). Syn ministra może pochwalić się też okazałym majątkiem. W sumie na ponad milion złotych. Zgromadził 290 tys. zł oszczędności, ma dom warty 350 tys. zł i mieszkanie, które wycenił na 380 tys. zł. W jego garażu stoi Volvo z 2009 r., warte 75 tys. zł.
Po tym, jak objął funkcję prezesa, ”Nowoczesna” umieściła go na liście Misiewiczów. W jego obronie stanął ojciec, minister energii Krzysztof Tchórzewski. Na stronie internetowej “Tygodnika Siedleckiego” pojawił się opublikowany przez gazetę list autorstwa ministra. Był to tekst sponsorowany zatytułowany “Poseł Krzysztof Tchórzewski informuje”.
“Jeszcze nigdy mieszkańcy regionu siedlecko-ostrołęckiego nie mieli tak wiele do powiedzenia w sprawie rozwoju i przyszłości naszej Ojczyzny. Pragnę przypomnieć, że latach 2007-2015, czyli za rządów koalicji PO-PSL tego typu awanse naszych mieszkańców można było policzyć na palcach jednej ręki. Nie mieliśmy jako obywatele praktycznie żadnego wpływu na to, co dzieje się w Polsce. Zapewniam, że codziennie pracujemy dla dobra naszej Ojczyzny Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej. Zdaję sobie jednak sprawę, że wszystkich nie przekonam” – napisał w liście Tchórzewski.
Źródło: Wirtualna Polska