Zgodnie z nowelizacją Prawa łowieckiego sołtysi mają zasiadać w komisjach, które oceniają straty łowieckie. Jednak jako donosi portal agropolska.pl nie zamierzają tego robić i masowo grożą odejściami.
W Miastku (woj. pomorskie) odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Rozwoju Obszarów Wiejskich Sejmiku Województwa Pomorskiego. Okazało się, że z powodu nowych przepisów aż 27 z 30 sołtysów chce zrezygnować z pełnienia funkcji.
Sołtysi nie chcą zajmować się szacowaniem strat m.in. ze względu na odpowiedzialność prawną. Rolnik, którego uprawa została zniszczona przez dzikie zwierzęta, może zaskarżyć wycenę. Wtedy obowiązuje odwołanie, a nawet droga sądowa. Oznacza to, że sołtys będzie musiał brać udział w procesie sądowym, tłumacząc szczegółowo zasady szacowania, na których się do końca nie zna.
Burmistrz Miastka wskazuje na jeszcze jeden problem. „Sołtys będzie musiał szacować straty u swojego mieszkańca, sąsiada. Po prostu nie chce się narażać na oskarżenia, że oszacował za mało, za dużo, że był niesprawiedliwy. To może być powodem wielu konfliktów we wsiach” – podkreśla Ramion.
Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów zaproponowało w połowie maja, by odpowiedzialność za szacowanie strat łowieckich wzięły na siebie Ośrodki Doradztwa Rolniczego.
Źródło: Agropolska