Kompromitacja Szydło. Matka niepełnosprawnej obnażyła hipokryzję byłej premier

Beata Szydło odwiedziła Będzin. W czasie poświęconym na pytania do byłej premier do mikrofonu podeszła jedna z mieszkanek, matka 31-letniej głęboko upośledzonej Patrycji. Jej pytania nie były łatwe dla byłej premier.

Kobieta zaczęła swoje wystąpienie od przypomnienia tragicznej historii, do której doszło ok. dwa tygodnie temu w Katowicach. 55-letnia mieszkanka Katowic, prawdopodobnie z powodu problemów finansowych, otruła swoją niepełnosprawną córkę, a następnie popełniła samobójstwo.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Proszę mi powiedzieć, ile jeszcze w tym kraju musi wydarzyć się takich tragedii, żebyście w końcu zauważyli nie tylko osoby na wózkach inwalidzkich, nie tylko takie, które noszą pampersy, nie tylko takie, które potrzebują cewników? My nie potrzebujemy żywej gotówki my błagamy od wielu wielu lat o zmianę systemu wsparcia” – powiedziała do Beaty Szydło obecna na spotkaniu matka niepełnosprawnej kobiety.

Później mieszkanka opowiedziała, że jej córka uczęszcza do ośrodka wsparcia w Chorzowie, który “nie jest w żaden sposób finansowany ze strony rządu”. Kobieta za kilkugodzinny pobyt dziecka w placówce płaci 1500 zł. “My, stare matki starych dzieci, musimy płacić 1500 zł za kilkugodzinny pobyt naszych dzieci w tym ośrodku. I to nie jest kilkugodzinny pobyt po to, żebyśmy mogły odpocząć lub pójść do fryzjera, bo nas na to nie stać. Ma dajemy tam nasze dzieci dlatego, że są wykluczone ze społeczeństwa, są wyrzucone poza nawias społeczny” – powiedziała i dodała, że córka była z nią w domu 30 lat “w ośrodku jest od listopada i od listopada zaczęła mówić do mnie “mamo”. Dlaczego wy nie chcecie na nas spojrzeć? Dlaczego pytam?.”

Na koniec wystąpienia kobieta odpięła od swojej bluzki broszkę i położyła ją na podeście, na którym siedziała była premier. Część uczestników spotkania zareagowała na ten gest bardzo żywiołowo. Niektórzy bili brawo, inni gwizdali, słychać okrzyki “precz z komuną” i “prowokacja”.

“Jeśli chodzi o osoby upośledzone umysłowo, proszę nie mówić, że my ich nie zauważamy. Proszę tak nie mówić, bo myślę że krzywdzi pani wielu uczciwych ludzi. Którzy codziennie zastanawiają się, jak te problemy rozwiązać” – stwierdziła w odpowiedzi Beata Szydło. Według byłej premier rząd “bardzo szybko” zareagował na protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. Przekonywała, że podniesiono świadczenia i ułatwiono dostępność do usług medycznych i rehabilitacji.

“Chciałam zapytać, czy kiedy był poprzedni rząd, który przez 8 lat nic nie zrobił w tej sprawie czy wtedy pani zadawała takie pytanie?” – zapytała Szydło. Później była premier podniosła broszkę i stwierdziła, że odda ją na cele charytatywne.

Źródło: Gazeta.pl, twitter