Trzy miesiące od wejścia w życie reformy w Sądzie Najwyższym rośnie sterta nierozpatrzonych spraw. Jak informuje RMF FM do powołanych w kwietniu, ale wciąż nieistniejących izb wpływają setki pism, którymi nie ma się kto zająć. W pozostałych izbach są zaległości z powodu spadającej liczby sędziów.
W Izbie Dyscyplinarnej jest już 119 spraw, w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej – 140. Wciąż nie ma nikogo, kto mógłby je ostatecznie rozpatrzyć, a Senat wciąż nie powołał mających w nich orzekać ławników. Nawet zaś jeśli to zrobi – będzie ich za mało, by obsłużyć wszystkie potrzebne postępowania. Powoływanie sędziów, którzy powinni objąć stanowiska w SN przeciągnie się prawdopodobnie do października, bo wciąż nie zaczęła się pozwalająca na to procedura.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wg nowej ustawy Sąd Najwyższy powinien liczyć 120 sędziów. W tej chwili jest ich 74, a po 3 lipca odejdą kolejni – ci, którzy skończyli 65 lat, a nie złożyli oświadczeń o woli dalszego orzekania. Oznacza to, że za miesiąc Sąd Najwyższy zamiast 120 może liczyć zaledwie 45 sędziów.
Więcej: RMF FM