Dyrektor Departamentu Kolejnictwa w resorcie infrastruktury Tomasz Buczyński zatrudnił u siebie kolegę, który od lat poszukiwał sobie miejsca w świecie. Jak donosi Fakt kolega niewiele potrafi i mieszka pod Warszawą. Jednak pan dyrektor i teraz poszedł mu na rękę. Załatwił bowiem, że na pobliskiej stacji… zatrzymują się pociągi TLK relacji Terespol-Warszawa!

Przemysław Janiak to z wykształcenia teolog, a z zainteresowań aktywny narodowiec. jak donosi Fakt od pewnego czasu urzędnik resortu infrastruktury. Jest jedynym pasażerem wsiadającym w Mrozach do pociągu relacji Warszawa Terespol. Kiedy nie pracował dla rządu, pociągi tej relacji w Mrozach się nie zatrzymywały, bo tym, którzy jeżdżą stąd do Warszawy, wystarcza kolej podmiejska.

“Pociąg relacji Warszawa-Terespol zatrzymuje się w miejscowości Mrozy od 10.06.2017 r.” – tłumaczy biuro prasowe PKP Intercity. Według informacji uzyskanych przez tabloid, decyzja została na spółce wymuszona. PKP Intercity zapewnia jednak, że pomysł na postój w Mrozach „pojawił się wraz z postojami na innych liniach kolejowych w ramach przybliżania kolei dalekobieżnej mieszkańcom Polski powiatowej” a „dodatkowo ułatwia on dowóz okolicznych mieszkańców do/z miejsc pracy znajdujących się w Warszawie”. Zapytaliśmy o to, jak wielu okolicznych mieszkańców korzysta z tej linii. Spółka zasłania się „tajemnicą przedsiębiorstwa”. Dziennikarze dotarli do tych statystyk i obliczyli, że po odliczeniu dni wolnych wypada raptem… pół osoby na jedno zatrzymanie pociągu!

Reklamy

Janiak odmówił komentarza.

Źródło: Fakt

Poprzedni artykułZapotrzebowanie na energię elektryczną wyniosło 23 429 MW. Nie jesteśmy w stanie tyle wyprodukować. Szczyt zapotrzebowania przypadł 21 czerwca – informuje Radio ZET. Tego dnia byliśmy w stanie wyprodukować 21 953 MW. Polskie Sieci Energetyczne zapewniają jednak, że sytuacja jest opanowana. Ale musieliśmy ratować się importem prądu z Niemiec, Litwy i Szwecji. Pytanie, co się będzie dziać w następnych latach. Rząd stawia na rozwój elektromobilności. Teoretycznie dla naszej energetyki to dobrze, bo wg gabinetu Mateusza Morawieckiego dostawcy prądu zarobią dodatkowe miliardy złotych. Najpierw jednak będzie trzeba go wyprodukować…
Następny artykułNepotyzm i kolesiostwo stały się symbolem PiS? Znajomy Szydło i ogromne zarobki w banku