Waldemar Pawlak zajął stanowisko w sprawie umowy gazowej. Przedstawił je na Facebooku. Przypomniał też swoje wpisy i publikacje dokumentów sprzed wielu miesięcy.
„Dlaczego teraz taki wściekły atak na umowę gazową z 2010 roku Jednym z możliwych powodów może być przygotowywanie projektu Baltic Pipe i konieczność uzasadnienia kosztów finansowania projektu (około 1,7 mld euro to jest około 7,2 mld złotych).Tymczasem, dzięki umowie z 2010 roku na gazociągu jamalskim jest możliwość rewersu wirtualnego od 2010 r. a fizycznego od 2014 r. (możliwość przesyłu ponad 8 mld m3) oraz NAJWAŻNIEJSZE – OPERATOREM NA GAZOCIĄGU JAMALSKIM JEST GAZ SYSTEM 100% spółka skarbu państwa (polskiego).
Projekt Baltic Pipe ma uzasadnienie polityczne i strategiczne. Pytanie tylko czy konieczne jest ponoszenie tak olbrzymich nakładów skoro planowane możliwości Baltic Pipe to 10 mld m3 a to może uzupełnić potrzeby polskiej gospodarki ale nie tworzy żadnych warunków aby Polska była hubem gazowym dla Europy Środkowej.” – napisał Pawlak i dodał:
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
„Dziękuję Telewizji Polskiej oraz Panu redaktorowi Marcinowi Wikło za przyznanie, że w 2006 roku podpisana przez rząd PiS-u umowa gazowa była bardzo niekorzystna dla Polski poprzez zmianę formuły cenowej a to oznaczało podwyżkę cen o 10% (*). Jak mówi Pan redaktor „To jest o tyle nietrafione porównanie, że wtedy byliśmy pod ścianą, byliśmy zaszantażowani przez Rosję. I trzeba to było podpisać.”
Jeszcze raz dziękuję za przyznanie, że rząd PiS uległ szantażowi Rosji w 2006 roku. Kapitulacja była natychmiastowa i bezwarunkowa. Widać to wyraźnie z załączonych dokumentów.”
Źródło: Facebook