Morawiecki jak Dyzma. PiS chce powrotu sanacji na wies

Utworzenie Narodowego Holdingu Spożywczego, wprowadzenie mechanizmu stabilizacyjnego cen, ułatwienie rolnikom sprzedaży bezpośredniej i walka ze skutkami suszy – to niektóre z założeń planu dla wsi, które ogłosili wspólnie premier Mateusz Morawiecki i minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

To odpowiedź rządu na rosnące niezadowolenie wśród rolników. Zgodnie z zapowiedzią premier Mateusz Morawiecki ogłosił listę propozycji, które mają poprawić sytuację rolników. Rząd ma w najbliższych tygodniach przedstawić szczegóły reform, a następnie wcielić je w życie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak mówił premier podczas spotkania z rolnikami we wsi Głogowo w woj. kujawsko-pomorskim, w najbliższym czasie rząd zaproponuje plan dla wsi, który będzie uwzględniał m.in. mechanizm stabilizacyjny cen.

Zapowiedział także odbudowę państwowej interwencji w rolnictwie i stworzenie specjalnej państwowej grupy produkcyjnej. Według założeń Narodowy Holding Spożywczy ma być alternatywą dla prywatnych firm.

Premier zapowiedział również reformę ustawy o rolniczym handlu detalicznym, aby rolnicy łatwiej mogli sprzedawać własne wyroby. – Jesteśmy po bardzo konkretnych ustaleniach i wkrótce, myślę, że we wrześniu-październiku, wdrożymy bardzo radykalną zmianę ustawy o rolniczym handlu detalicznym, gdzie będzie można sprzedawać w bardzo wielu punktach swoje wyroby, polskie wyroby rolnicze – oświadczył Morawiecki.

Pomysły milioner i bankier Morawiecki najwyraźniej zaczerpnął od Nikodema Dyzmy a całość przypomina najgorsze czasy sanacji połączone z fatalnymi rozwiązaniami socjalizmu. Powstaną nowe stanowiska dla działaczy PiS a na wsi zaczną działać komisarze. Jeszcze brakuje przymusowego skupu płodów rolnych i nakazu siania i chodowli wskazanych produktów i zwierząt. Wieś drugi raz nie da się nabrać na te obietnice i czeka na podwojone dopłaty z Unii, które obiecał Kaczyński. Tymczasem Morawiecki na razie realizuje scenariusz który przypomina Polexit wiec zamiast dopłat może dostać wielkie nic.

Źródło: Business Insider